Polki we wcześniejszych spotkaniach gr B ME piłkarek ręcznych przegrały z Francją 22-31 i Holandią 21-30. - Te dwa pierwsze mecze nie napawają optymizmem, jednak to są mistrzostwa Europy. Trzeba tak naprawdę poprawić wszystko w ich grze, ale przede wszystkim w ataku. W tych wcześniejszych spotkaniach nasze zawodniczki były bardzo nieskuteczne. Poza tym, abyśmy mieli szansę na zwycięstwo, to bramkarki muszą o wiele więcej odbijać piłek - powiedział asystent trenerki Olimpii-Beskid Nowy Sącz, która rywalizuje w ekstraklasie piłkarek ręcznych. Przypomniał, że Niemki tworzą bardzo silny zespół. We wtorek wieczorem minimalnie przegrały z Francuzkami (20-22), a wcześniej pokonały Holenderki (30-27). - Będzie to bardzo ciężkie spotkanie, ale nasze dziewczyny na pewno doskonale zdają sobie sprawę, że jest to mecz o być albo nie być na turnieju. Muszą się skupić. Szansę na końcowy sukces oceniam na 50 procent - powiedział Rosiński, który także pełni funkcję komentatora telewizyjnego. Zgadza się z opinią, że wpływ na wyniki Polek ma zmiana pokoleniowa, która dokonuje się w reprezentacji. - Jednak dziewczyny, które dołączyły do kadry muszą się ogrywać na tym najwyższym poziomie. Możliwe, że jest to taki turniej "przejściowy". Jednak i tak muszą walczyć, dać z siebie wszystko - powiedział Rosiński. Mecz Polski z Niemcami na ME odbędzie się w czwartek o godz. 18.30. Transmisje w TVP 2 i TVP Sport.