Polska po porażkach z Norwegią 22:35, Rumunią 24:28 oraz remisie z Niemcami 21:21 zajęła ostatnie miejsce w grupie D i odpadła z turnieju. "Szkoda mi tych młodych dziewczyn, które widać, że mają duże możliwości, jednak poza momentami naprawdę dobrej gry popełniają bardzo proste, wręcz kardynalne błędy i nie potrafią utrzymać pełnej koncentracji przez cały mecz. Ten brak doświadczenia i takiego boiskowego, w dobrym tego słowa znaczeniu, cwaniactwa sprawił, że nasza drużyna nie zdołała utrzymać korzystnego wyniku z Rumunkami i tylko zremisowała z Niemkami. Te spotkania można było wygrać, bo Norweżki są poza zasięgiem i zaliczyć je trzeba do głównych faworytek turnieju w Danii" - powiedziała PAP Majerek. Reprezentacyjna skrzydłowa z lat 1999-2009, która w narodowej drużynie rozegrała 117 spotkań zdobywając 296 bramek, zauważyła, że norweski trener biało-czerwonych Arne Senstad nie miał do dyspozycji trzech praktycznie najlepszych rozgrywających: kontuzjowanych Karoliny Kudłacz-Gloc i Moniki Kobylińskiej oraz Kingi Achruk, która niedawno została szczęśliwą mamą. "Ich absencja na pewno miała wpływ na postawę zespołu. Z nimi z pewnością gra wyglądałaby inaczej" - wspomniała. Jej zdaniem z ostatecznego wyniku Polek trudno być zadowolonym, jednak z optymizmem należy spojrzeć na to, że okazję pokazania się w mistrzowskiej imprezie miały młode zawodniczki, jak choćby rozgrywające Aleksandra Rosiak, Natalia Nosek czy Karolina Kochaniak. "Do tego trzeba dodać kołowe Asię Szarawaga i jej imienniczkę Drabik, które także mają przed sobą jeszcze sporo lat grania. Przy spokojnej, systematycznej pracy nad tą kształtującą się dopiero drużyną reprezentacyjną, jej perspektywa rysuje się w jaśniejszych barwach" - podsumowała jedna z najlepszych skrzydłowych w historii kobiecej piłki ręcznej w Polsce. 44-letnia Majerek, jedna z legend lubelskiego zespołu 22-krotnych mistrzyń Polski, może się poszczycić bezpośrednim udziałem w wywalczeniu 16 tytułów oraz zdobyciu Pucharu EHF w 2001 roku. W trakcie sportowej kariery ukończyła uniwersyteckie studia pedagogiczne. Andrzej SzwabeWięcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!