Kudłacz uważa, że grupowi rywale w mistrzostwach Europy są do ogrania, ale muszą być wyeliminowane błędy, które doprowadziły do porażki z Hiszpanią. - Musimy się odpowiednio mentalnie przygotować - podkreśliła. - Każdy zespół można ograć. Ale tylko wtedy, gdy poprawimy to, co jest złe. Musimy wszystko poukładać w naszych głowach i mentalnie się przygotować. Mam nadzieję, że podniesiemy się z podłogi, na której po przegranym meczu z Hiszpanią leżymy - powiedziała rozgrywająca HC Lipsk. Postawa Węgierek i Rosjanek w pierwszym dniu ME, które odbywają się na Węgrzech i w Chorwacji, specjalnie jej nie zdziwiła. - Dwa wyrównane zespoły, mecz bardzo szybki, zakończony remisem. Spodziewałam się tego. Potwierdzają się nasze przewidywania sprzed mistrzostw, że w naszej grupie grają trzy drużyny z najwyższej światowej półki - oceniła. Przeciwko gospodarzom gra się w specyficznej atmosferze, z którą niektóre młodsze stażem zawodniczki muszą się oswoić. - W niedzielę zostałyśmy specjalnie na hali, żeby poczuć te emocje, zobaczyć jak to jest grać z gospodarzami. Na pewno ten mecz pokazał, że nie są to przeciwnicy nie w naszym zasięgu. Mam nadzieję, że się ogarniemy jako zespół i powalczymy - zakończyła Kudłacz. Mecz Polek z Węgierkami w Gyoer rozpocznie się o godz. 20.30. Transmisja w TVP2.