W swoim pierwszym meczu w Kristianstad Polki przegrały gładko z Francuzkami 22-31. Jedynie pierwsze 10 minut pojedynku było wyrównane, a nasz zespół prowadził nawet 5-4. Później jednak przewaga wicemistrzyń olimpijskich nie podlegała dyskusji. Obrona "Biało-czerwonych" pozostawiała wiele do życzenia. Polki często przegrywały pojedynki jeden na jeden z szybkimi Francuzkami, czego efektem były łatwe gole rywalek. W ofensywie nasz szczypiornistki miały trudności ze sforsowaniem agresywnej defensywy "Trójkolorowych"."Ciężko powiedzieć, co się stało. Były momenty, w których potrafiłyśmy walczyć jak równy z równym. Mogłyśmy sobie stworzyć sytuację, choć mimo korzystnych okazji zawiodła nas skuteczność. Francuzki miały natomiast zbyt łatwe pozycje, a my nie pomogłyśmy bramkarkom. Nie wolno zapomnieć o takim spotkaniu, a jedynie trzeba wyciągnąć wnioski" - powiedziała Monika Kobylińska na oficjalnej stronie Związku Piłki Ręcznej w Polsce.Mecz z Francją to już historia. We wtorek naprzeciw "Biało-czerwonych" stanie mocny zespół Holandii. W ostatnich latach "Oranje" poczyniły duże postępy. Ich wizytówką są błyskawiczne kontrataki. Polki dobrze znają wartość holenderskiego zespołu. Rok temu, na mistrzostwach świata w Danii, nasza drużyna dwukrotnie zmierzyła się z "Pomarańczowymi" i dwukrotnie przegrała. W fazie grupowej Polki przegrały wysoko 20-31. W półfinale walka była już bardziej wyrównana, ale znów lepsze okazały się rywalki (30-25). W wielkim finale Holenderki musiały uznać wyższość Norweżek (23-31).ME w Szwecji Holenderki rozpoczęły od porażki z Niemkami (27-30). "Zobaczymy jak na to zareagują. Może będzie to jakaś dodatkowa eksplozja energii, a może będą zdołowane i przestraszone. To jednak tylko spekulacje i to my musimy pokazać dobrą piłkę ręczną" - stwierdził trener "Biało-czerwonych" Leszek Krowicki."Holandia, podobnie jak Francuzki, to zespół bardzo doświadczony, który znakomicie się rozumie. To plejada zawodniczek reprezentujących silne kluby europejskie. Prawie wszystkie reprezentują kluby biorące udział w europejskich rozgrywkach. W związku z tym grają dobrze, ciekawie i kombinacyjnie w ataku, wykorzystując indywidualne możliwości zawodniczek. Z jednej strony to zespół kompletny, ale jednocześnie młody" - zaznaczył nasz selekcjoner."Zrobimy wszystko, by zdobyć dwa punkty i choć mamy młodą drużynę, to każda z nas chce grać z orzełkiem na piersi i wygrywać. Gwarantuję, że we wtorek zobaczymy inną reprezentację" - zapewniła obrotowa reprezentacji Polski Joanna Drabik.Do drugiej fazy awansują po trzy najlepsze drużyny z każdej grupy.