Biało-czerwone znalazły się w gronie czterech drużyn, które odpadły z rywalizacji już po pierwszej fazie grupowej ME. Dlatego skrzydłowa reprezentacji, która zaliczyła 16 trafień, w tym dziewięć w ostatnim spotkaniu ze Szwecją (22:23), nie powiększy już dorobku.Jak dotychczas najskuteczniejszą zawodniczką czempionatu jest Serbka Katarina Krpez Slezak - 26 goli. Wyprzedza Słowenkę Anę Gros - 25, która podobnie jak Grzyb zakończyła udział w ME. Trzecie miejsce zajmują ex aequo dwie Rumunki - Eliza Buceschi i Cristina-Georgiana Neagu - 24. Monika Kobylińska z 13 bramkami wraz z trzema innymi zawodniczkami jest 17.Wśród bramkarek prym wiedzie Rumunka Yuliya Dumanska, która zanotowała 40-procentową skuteczność - na 67 rzutów obroniła 27. Drugie miejsce zajmuje Filippa Idehn - 38 proc. Szwedka mocno poprawiła swoje statystyki zwłaszcza w pierwszej połowie meczu z Polską.Weronika Gawlik i Adrianna Płaczek bardzo słabo broniły w dwóch pierwszych przegranych meczach - z Serbią (26:33) i Danią (21:28). Dopiero w pojedynku ze Szwecją ta druga znacznie poprawiła statystyki i z 32 proc. udanych interwencji znalazła się - i to w doborowym towarzystwie - na 12. pozycji. Taki sam wynik mają bowiem bramkarka reprezentacji broniącej tytułu Norwegii Katrine Lunde oraz Dunka Althea Reinhardt.W klasyfikacji fair play Polska po pierwszej rundzie zajęła ósme miejsce wraz z Chorwacją, która także pożegnała się z turniejem. Najczyściej grającą ekipą są Rumunki, a niewiele im ustępują Holenderki i Szwedki.Najbardziej niezgodnie z przepisami grały do tej pory Dunki. W sumie otrzymały aż 16 kar dwuminutowych, siedem żółtych i jedną czerwoną kartkę. W sumie niewiele lepiej zachowywały się Rosjanki: 12-8-1. Dla porównania "dorobek" Polek to 10-4-1.