"Będzie bardzo trudno, ale po to się zgłosiliśmy, by walczyć" - powiedział drugi trener Wisły Krzysztof Kisiel. Do turnieju o "dziką kartę" zgłosiło się osiem drużyn. Od początku pewny udziału był HSV Hamburg, który wygrał tegoroczne rozgrywki, o pozostałe trzy miejsca ubiegało się siedem drużyn. Ostatecznie władze EHF zdecydowały, że o jedno miejsce w Lidze Mistrzów walczyć będą HSV Hamburg i Fuechse Berlin, zaś w turnieju o dziką kartę wystąpią cztery ekipy: Wisła, Montpellier, Pick i Metalurg. Zwycięzca będzie szesnastą drużyną w LM. 27 czerwca władze EHF ogłoszą miejsce rozgrywania turnieju. "Wierzyliśmy, że znajdziemy się wśród klubów, które dostaną drugą szansę na grę w tych prestiżowych rozgrywkach. Przed rokiem trafiliśmy w pierwszym meczu na HSV Hamburg i nie udało się pokonać rywali, którzy potem wygrali Ligę Mistrzów. W tym roku wcale łatwiej nie będzie, ale wszystko jest w naszych rękach. Jestem przekonany, że po ubiegłorocznych doświadczeniach zrobimy wszystko, żeby awansować do rozgrywek i zaprezentować w nich naszą nową drużynę pod wodzą trenera Manolo Cadenasa" - powiedział tuż po losowaniu Artur Zieliński, wiceprezes SPR Wisła Płock. "Nie po to się zgłaszaliśmy, żeby teraz się bać, ale po to, by walczyć i wygrać. Jestem przekonany, że do tego czasu skład drużyny będzie już skrystalizowany i będziemy mieć takie same szanse, jak pozostali rywale. Na razie śledzimy informacje z obozu rywali, bo wszystkie drużyny się wzmacniają, wszędzie słychać o zmianach personalnych. Poczekamy na dalsze wydarzenia, za tydzień będzie wiadomo, z kim spotkamy się w pierwszym meczu, wtedy będzie można powiedzieć więcej" - dodał Kisiel. Ze startu w turnieju o "dziką kartę" cieszy się Adam Wiśniewski, kapitan płockiej drużyny. "Naszymi rywalami są bardzo znane i mocne drużyny. Myślę, że nie ma wśród nas jednego faworyta, trudno ocenić, kto z tej czwórki może mieć największe szanse na awans. Wszyscy się wzmacniają, budują zespoły, ale to oznacza, że czeka nas wspaniałe widowisko i walka. Na dziś jest mi to obojętne, na kogo trafimy, każdy może wygrać z każdym, najważniejsze, żeby awansować do Ligi Mistrzów" - podkreślił. Miejsce w LM ma zagwarantowany mistrz Polski Vive Targi Kielce, trzeci zespół tegorocznego Final Four. W drodze do turnieju w Kolonii kielczanie wyeliminowali m.in Pick Szeged i Metalurg Skopje.