- Ostatnie mecze były dla nas bardzo trudne, ale jesteśmy już na ostatniej prostej. Zostały nam dwa mecze do rozegrania, jeśli pokonamy rywali w sobotę, to zostaniemy samodzielnym liderem i możemy już cieszyć się z wyjścia z grupy - powiedział kapitan Orlen Wisły Marcin Wichary. Cztery drużyny w grupie D Ligi Mistrzów: Orlen Wisła, Dinamo Bukareszt, Abanca Ademar Leon i Elverum Handball, mają szansę na grę w barażach o TOP 16. Tylko dwie z nich będą w lutym przyszłego roku dalej grać w LM. Wichary jest dobrej myśli. - Jesteśmy oczywiście bojowo nastawieni, przegraliśmy pierwszy mecz w Hiszpanii, bardzo nam zależy na wzięciu rewanżu. Zwycięstwo nad rywalem w sobotę da nam pewność wyjścia z grupy. Ten sezon był dla nas trudny, budowaliśmy zespół pod wodzą trenera Xaviera Sabate, potrzebowaliśmy czasu, by być drużyną, by każdy z nas był częścią ekipy, która ma jeden wspólny cel - tłumaczył. Osiągnięcie celu jest teraz na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko pokonać wicemistrza Hiszpanii. - Wszyscy jesteśmy do dyspozycji trenera, kilku narzeka na drobne urazy, ale to normalne, gdyby wszyscy byli zupełnie zdrowi, to byłoby dziwne. Jesteśmy w trakcie maratonu, gramy co dwa, trzy dni, jeśli do tego dodać podróże, to nie ma zbyt wiele czasu na wypoczynek i leczenie. Zostały nam tylko dwa mecze w Lidze Mistrzów. Przez ostatnie dwa sezony kończyliśmy udział w rozgrywkach na fazie grupowej, teraz mamy szansę na powrót do elity. Awans do TOP 16 będzie na pewno frajdą dla kibiców, a poza tym dalej będziemy w grze - dodał kapitan płockiej drużyny. Po ośmiu seriach Orlen Wisła ma na koncie sześć zwycięstw i dwie porażki. W ostatniej kolejce spotka się z fińskim Riihimaen Cocks, zespołem zajmującym piąte miejsce w tabeli, bez szans na walkę o wyjście z grupy. Abanca Ademar Leon, trzeci zespół w tabeli grupy D, w tych rozgrywkach wygrał pięć razy, raz zremisował i zaliczyła dwie porażki. W ostatniej kolejce podejmie u siebie Elverum. Mecz Orlen Wisła - Abanca Ademar Leon rozegrany zostanie w sobotę, początek godz. 16.00.