Polski zespół umocnił się na prowadzeniu w tabeli. Pojedynek z mistrzem Szwajcarii w Płocku, rozegrany 16 września, jako pierwszy w tym sezonie, dał wicemistrzowi Polski spore poczucie bezpieczeństwa. Płocczanie wygrali 34-24 i przez cztery pierwsze kolejki zajmowali fotel lidera tabeli. Jak się szybko okazało, to wcale nie był słaby przeciwnik. Co prawda po siedmiu kolejkach ma na koncie zaledwie jeden punkt i ostatnie miejsce w tabeli, ale z Dinamem w Bukareszcie przegrali tylko jedną bramką (34-35), z Elverum 29-30, a z Ademar Leon 25-26. Orlen Wisła wygrała w tym sezonie pięć pojedynków i zaliczyła dwie porażki, z 10 pkt zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Bardzo dobrze weszli w mecz goście, którzy w 6. min prowadzili już 5-2. Ten wynik chyba uspokoił nerwy piłkarzom płockiej drużynie, bo w 11. min, gospodarze doprowadzili do remisu 6-6, a w 20. wyszli na krótko na prowadzenie 9:8. Płocczanie ponownie objęli prowadzenie w 23. min (11-10) i tej minimalnej przewagi nie oddali do końca pierwszej połowy. Po przerwie gra nadal była wyrównana. Szwajcarzy wiele zawdzięczają w tym czasie przede wszystkim swojemu bramkarzowi Marcowi Winklerowi, który odbijał bardzo trudne piłki. Dzięki jego interwencjom w 42. min wygrywali 18-16. Płocczanie odrobili straty, w 50. min był remis 20-20, ale trudno było zdobywać bramki obydwu drużynom. Gospodarze potwierdzali, że u siebie są groźni, a wspomagani przez bramkarza, trzymali wynik. Goście grali nieźle w obronie, ale z celnością było u nich coraz gorzej. Na dodatek zaczęli popełniać proste błędy, tracić piłki i nie byli w stanie odskoczyć od rywali. W 56. min po faulu na Przemysławie Krajewskim, sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Michał Daszek, co dało prowadzenie Orlenowi 23-22. Po stracie piłki przez Szwajcarów, zatrzymany został Krajewski, a po akcji gospodarzy, trzecią karę otrzymał Renato Sulic i ujrzał czerwoną kartkę. Mimo tego, goście wybronili sytuację, a 24. bramkę rzucił Ziga Mlakar. W odpowiedzi Adam Borbely wybronił rzut Gabriela Feldera. Przewagę do trzech goli wypracował Nemanja Obradovic, ale tuż przed końcowym gwizdkiem sędziów, wynik ustalił Nicolas Suter. W fazie grupowej Orlen Wisła zagra już tylko dwa ostatnie spotkania. 24 listopada o godz. 16.00 rozpocznie się pojedynek z hiszpańską drużyną Abanca Ademar Leon, a w ostatniej kolejce, 26 listopada zmierzy się na wyjeździe z Riihimaen Cocks, mistrzem Finlandii. Wacker Thun - Orlen Wisła Płock 23-25 (13-14) Wacker Thun: Marc Winkler - Philip Holm 3, Gabriel Felder 3, Nicolas Jann Suter 6, Marco Giovanelli 1, Thomas Lanz, Reto Friedli, Simon Huwyler 1, Damien Guignet 2, Stefan Huwyler, Ivan Wyttenbach 7, Flavio Wick, Roman Caspar, Cedric Manse. Orlen Wisła: Adam Morawski, Adam Borbely - Michał Daszek 5, Przemysław Krajewski 2, Dan Emil Racotea 3, Ignacio Moya, Ondrej Zdrahala 2, Nemanja Obradovic 1, Marko Tarabochia 1, Igor Zabic 2, Lovro Mihic 1, Jose de Toledo, Renato Sulic 4, Ziga Mlakar 4. Kary: Wacker Thun - 10; Orlen Wisła - 8 min. Sędziowali: Konstantin Werszow i Anton Pawlukow z Rosji.