<a href="http://kalendarz.toolix.pl/kalendarz-kalendarz-sportowy,670.html" target="_blank">Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz!</a> To było spotkanie na takim poziomie, że po ostatnim gwizdku sędziów chciałoby się obejrzeć i trzecią połowę, i czwartą, i dogrywkę, i dogrywkę dogrywki. Niesamowita walka z obu stron trwała od pierwszej do ostatniej minuty. Przed przerwą kielczanie postawili takie warunki w obronie, jakich nie widziano w Hali Legionów od bardzo dawna. Dość powiedzieć, że w pierwszych 30 minutach Vardar zdobył raptem sześć goli (!). Na atakujących Macedończyków gospodarze rzucali się jak dziki na żołędzie, bo przecież maskotką kieleckiego klubu jest dzik. Mobilizacja kielczan na to spotkanie, to był poziom najwyższy stanów wysokich, co łatwo da się wytłumaczyć pierwszym meczem tych drużyn - miesiąc temu w Skopje gospodarze zlali ich na kwaśne jabłko, wygrywając 34:24 i była to najwyższa porażka VTK w Lidze Mistrzów od kilku lat. Dlatego dzisiaj o wynik można było być spokojnym, gdy patrzyło się jak Michał Jurecki ściąga do parteru Jorge Maquedę, a ten Hiszpan to przecież grająca wieża oblężnicza. Jak Mateusz Kus powstrzymuje Blażenko Lackovića, chodzącą 35-letnią legendę chorwackiej piłki ręcznej. Pozyskany przed sezonem z Azotów Puławy obrońca stanowił dzisiaj z Jureckim jeden organizm obronny. Razem blokowali, przesuwali i przerywali akcje gości. Dlatego ogromną stratą gospodarzy była czerwona kartka dla Kusa, którą dostał już w 23. minucie, za dosyć ewidentne przyłożenie w twarz Gorbokowi. Ale przynajmniej może sobie do cv wpisać najlepsze 23 minuty w tym sezonie. Też najlepsze w tym sezonie zawody, ale bez żadnych wpisów, bo dla niego to niemal norma, zaliczył Sławomir Szmal. Pięćdziesiąt procent obronionych strzałów w pierwszej połowie i aż trzy odbite rzuty karne potwierdzają, że "Kasa" był w tym meczu po prostu WIELKI. W ataku o taki poziom było dużo trudniej i kielczanie nie mieli łatwo. Zamiast fenomenalnego Arpada Sterbika w bramce Vardaru stanął Strahinja Milić i 24-letni Serb był często zaporą nie do przebycia dla gospodarzy. Vardar znalazł sposób na Karola Bieleckiego, którego Milić zupełnie rozbił (bez gola w pięciu rzutach). By macedońską obronę rozszczelnić, trzeba było naprawdę skomplikowanego i precyzyjnego rozgrywania ataków, z czym dobrze radził sobie Uros Zorman. No chyba, że sprawy brał w swoje ręce Michał Jurecki, to wtedy piłka ręczna wydaje się grą prostszą od zbijaka. "Dzidziusiowi" było blisko do tytułu "ojca zwycięstwa", bo do kosmicznej gry w obronie dołożył pięć goli i widać że jest w znakomitej formie, co w kontekście zbliżających się mistrzostw Europy cieszyć nas winno po stokroć. Ale ten tytuł bardziej należy się Szmalowi. W drugiej połowie kielczanie momentami powiększali przewagę nawet do siedmiu trafień (17:10 w 43. minucie ), ale też tracili ją sprowadzając wynik do niepokojącego poziomu (21:18 w 56. minucie). Generalnie jednak przez cały mecz zwycięstwo nie było zagrożone. Mogłoby być też znacznie bardziej okazałe gdyby, po pierwsze gospodarze szybciej wyciągali wnioski z goli zdobywanych przez Mijajlo Marsenica. Raz nawet można by wybaczyć, może dwa ale nie pięć! To dzięki tym golom Vardar przegrał nieznacznie. No i dzięki temu, że po przerwie kielecka obrona nie była już tak szczelna, bo nie było w niej Kusa, a bezpieczna przewaga uprawniała do lekkiego rozluźnienia. W tabeli grupy B Vive Tauron Kielce zajmuje trzecie miejsce z 12. punktami. Do pierwszej i drugiej lokaty zajmowanej przez Barcelonę i Rhein Neckar Lowen traci punkt, ale Katalończycy w niedzielę podejmują Kopenhagę. W sobotę podopieczni trenera Talanta Dujszebajewa zagrają w Barcelonie i będzie to ostatni ich mecz w Lidze Mistrzów w tym roku. lech Vive Tauron Kielce - Vardar Skopje 23:20 (10:6) Vive Tauorn: Szmal (11 obronionych) - Kus, Aginagalde 3, Jurecki 5, Bielecki, Chrapkowski, Strlek 2, Cupić 4 (2 z karnych), Jachlewski 1, Reichmann 1, Buntić 3, Lijewski 3, Zorman 1. Kary: 8 minut. Vardar: Milić (13) - Brumen 1, Gorbok 5, Dujszebajew 1 (1), Toskić, Abutović, Lacković, Cindrić 2, Stoiłow, Łazarow, Manaskow, Marsenić 5, Maqueda, Dibirow 4 (1), Szyszkariew 2. Kary: 8 minut. Sędziowali Duarte Santos i Ricardo Fonseca (Portugalia). Widzów 4200 (komplet). LM piłkarzy ręcznych - wyniki, tabele Grupa A środa, 25 listopada SG Flensburg-Handewitt - Orlen Wisła Płock 27:25 (13:11) czwartek, 26 listopada Croatia Zagrzeb - Besiktas Stambuł 32:26 (14:11) sobota, 28 listopada MVM Veszprem - Paris St. Germain 28:20 (16:14) Celje Pivovarna Lasko - THW Kiel 23:23 (14:14) tabela: M Z R P bramki pkt 1. MVM Veszprem 9 7 1 1 257-227 15 2. SG Flensburg-Handewitt 9 7 0 2 268-237 14 3. Paris St. Germain 9 7 0 2 283-257 14 4. THW Kiel 9 4 1 4 259-247 9 5. Croatia Zagrzeb 9 4 0 5 234-238 8 6. Orlen Wisła Płock 9 3 1 5 252-263 7 7. Celje Pivovarna Lasko 9 1 1 7 235-257 3 8. Besiktas Stambuł 9 1 0 8 238-300 2 Grupa B czwartek, 26 listopada Rhein-Neckar Loewen - IKF Kristianstad 29:20 (15:10) sobota, 28 listopada Vive Tauron Kielce - Vardar Skopje 23:20 (10:6) niedziela, 29 listopada KIF Kolding - FC Barcelona (godz. 16.50) Montpellier AHB - Pick Szeged (17.00) tabela: 1. Rhein-Neckar Loewen 9 6 1 2 246:222 13 2. FC Barcelona 8 6 1 1 238:219 13 3. Vive Tauron Kielce 9 5 2 2 270:253 12 4. Vardar Skopje 9 5 0 4 252:230 10 5. Pick Szeged 8 5 0 3 231:226 10 6. Montpellier AHB 8 2 0 6 211:231 4 7. IKF Kristianstad 9 2 0 7 255:282 4 8. KIF Kolding 8 1 0 7 205:245 2