Cindric podczas tegorocznych mistrzostw świata doznał urazu mięśnia przywodziciela. Po rehabilitacji, którą zawodnik przechodził w Chorwacji, tydzień temu wznowił treningi. Kieleccy fani liczyli, że znajdzie się w kadrze drużyny na środowy mecz LM z Rhein-Neckar Loewen. "Czuję się coraz lepiej. Jestem już blisko powrotu na parkiet, ale z 'Lwami' jeszcze nie pomogę drużynie" - nie ukrywał reprezentant Chorwacji, którego pierwszym meczem po kontuzji będzie prawdopodobnie sobotnie spotkanie polskiej ekstraklasy z Piotrkowianinem Piotrów Tryb. "Ćwiczę indywidualnie, ale rozpocząłem już także treningi z drużyną. Skupiam się przede wszystkim na odbudowaniu formy fizycznej. Wszystko idzie w dobrym kierunku i jestem prawie pewny, że zagram w sobotnim meczu" - dodał Chorwat. W spotkaniu w Mannheim nie wystąpi także Alex Dujshebaev, który podczas nieobecności Cindrica kierował grą kieleckiego zespołu. Brak obu zawodników był bardzo widoczny w ostatnim pojedynku LM z Montpellier, który PGE VIVE przegrało we własnej hali 27:28. "Zrobiliśmy za dużo własnych błędów, szwankowała też skuteczność w ataku. Te elementy musimy poprawić, jeśli chcemy wygrać z niemiecką drużyną. Na pewno nas na to stać" - zapewnił drugi trener kielczan Uros Zorman. Porażka z ostatnim zwycięzcą LM mocno skomplikowała sytuację kieleckiej drużyny w tabeli grupy A. Jeśli zespół ze stolicy regionu świętokrzyskiego chce nadal liczyć się w walce o drugą czy trzecią lokatę na koniec fazy zasadniczej, musi z Niemiec przywieźć dwa punkty. "Doskonale zdajemy sobie sprawę z rangi tego spotkania. Zagramy z jednym z najlepszych zespołów w Europie, na dodatek w jego hali. Przegrali co prawda ostatnie dwa spotkania w Lidze Mistrzów, ale to drużyna, która na każdej pozycji ma światowej klasy zawodników" - ostrzegał przed najbliższym rywalem słoweński szkoleniowiec. "Bardzo dobrzy bramkarze, świetnie grają w obronie, szybko przechodzą do ataku. Trzeba też uważać na kontry, które są ich mocną bronią. Gwiazdą tej drużyny jest Andy Szmid. To zespół kompletny. Aby go pokonać musimy zagrać dużo lepiej niż w pojedynku z Montpellier. Czeka nas na pewno trudne zadanie, ale w ubiegłym roku wygraliśmy z "Lwami" na ich terenie, teraz chcemy to powtórzyć" - zapewnił Zorman. Po 12 kolejkach na czele tabeli grupy A jest Barca Lassa (20 punktów), która już zapewniła sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału. Hiszpanie o cztery punkty wyprzedzają Telekom Veszprem, o pięć Vardar Skopje i o sześć PGE VIVE. Niemiecka drużyna zajmuje piątą lokatę, mając dwa punkty mniej od mistrzów Polski. Środowe spotkanie w Mannheim rozpocznie się o godz. 19. Autor: Janusz Majewski