- Jeśli gramy zespołowo, to potrafimy pokonać nawet drużynę wyżej notowaną, jak zaczynamy grać indywidualnie, to wszystko się sypie. A dziś rywale potrafili wykorzystać nasze wszystkie błędy - powiedział na konferencji prasowej Sabate. Płocczanie bardzo dobrze rozpoczynali pierwszą i drugą połowę spotkania, ale rywale szybko odbierali im inicjatywę. Zdaniem trenera Sabate, to efekt niemal sześcioletniej współpracy Petera Bredsdorffa-Larsena z zespołem. - Już przed meczem wiedzieliśmy, że żeby dzisiaj wygrać musimy zagrać doskonale w tych dwóch połowach dwumeczu. Wiedzieliśmy, jaką jakością dysponuje drużyna z Silkeborga. Trener pracuje z tą drużyną prawie sześć lat. Ten zespół ma dużo jakości, również w indywidualnych umiejętnościach zawodników. Drużyna gra już ze sobą bardzo długo, co powoduje, że są w tej grze bardzo dobrze zorganizowani - podkreślił Sabate. Trener pochwalił swoją drużynę za grę w obronie. - Myślę, że można być zadowolonym z postawy naszego zespołu w grze obronnej. Przeciwnicy zdobyli mniej bramek w ataku niż zwykle, co jest dla nas dobrym znakiem. Myślę jednak, że możemy grać jeszcze lepiej, także mamy pewien potencjał, jeśli chodzi o bramkarzy, którzy mogli odbić jeszcze więcej piłek. W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze jako drużyna, zaś w drugiej zaczęliśmy dobrze, ale po 10 minutach zrobiliśmy kilka ważnych błędów w ciągu pięciu minut i przeciwnicy wyszli na kilku bramkowe prowadzenie. Zaczęliśmy grać indywidualnie zamiast zespołowo rozpracowywać obronę gości. Wykonywaliśmy rzuty z nieprzygotowanych pozycji, co pomagało bramkarzowi i obronie na skuteczne bloki. W zbyt krótkim okresie pojawiło się w naszej grze zbyt dużo błędów indywidualnych, co pozwoliło gościom na wykorzystanie tej sytuacji. Przy takiej skuteczności jaką mieliśmy w dzisiejszym meczu nie możemy wygrywać meczu z zespołami o podobnym poziomie sportowym - tłumaczył. Rewanż odbędzie się 3 marca i jeśli Orlen Wisła chce awansować do TOP 16, to będzie musiała odrobić cztery bramki. - To nie jest korzystny wynik dla nas, niemniej nie zwieszamy głów i jedziemy do Silkeborga, gdzie podejmiemy walkę o awans do następnej fazy rozgrywek. Wiemy, że to będzie trudne zadanie, ale to jest sport i póki piłka w grze, to spróbujemy odwrócić losy tego meczu - zapowiedział trener. Trener gości Peter Bredsdorff-Larsen dodał, że jego zespół wiedział, jak trudno gra się w Orlen Arenie. - Byliśmy tu już i doświadczyliśmy atmosfery i poznaliśmy jakość drużyny Orlenu Wisły. Ze swojej strony mogę stwierdzić, że zagraliśmy bardzo dobry mecz, od samego początku spisywaliśmy się dobrze w obronie, w drugiej połowie nasz bramkarz odbił kilka ważnych piłek. W ataku swoimi umiejętnościami indywidualnymi popisał się Sebastian Skube, a Nikolai Nielsen w pierwszej połowie. Szkoleniowiec Duńczyków cieszy się z czterobramkowej zaliczki. - Wiemy, że to nie koniec tej rywalizacji, oczywiście cieszy ta zaliczka, ale cztery bramki w kontekście dwumeczu to nie jest dużo, bo znamy siłę drużyny Wisły, że jest dobrze zorganizowana i prezentuje dobrą jakość. Na mecz w Silkeborgu przygotowujemy się najlepiej jak potrafimy. Nie czujemy, że już jesteśmy w kolejnej fazie Ligi Mistrzów - zapewnił.