- Lot do stolicy Katalonii przebiegł spokojnie. Niektórzy zawodnicy oglądali filmy, grali, czytali książki lub rozmawiali z pasażerami. Byliśmy "atrakcją" w samolocie. Tłumaczyliśmy po co lecimy, jak się czujemy. Okazało się, że mamy sporo kibiców w kraju, którzy życzyli nam powodzenia - powiedział Kisiel. Drużyna zamieszkała w hotelu w pobliżu kompleksu sportowego Barcelony. W weekend na obiektach są tylko piłkarze ręczni, a nożni zagrają mecz ligowy na Estadio de Valleces z Rayo Vallecano. W sobotę wicemistrzowie kraju będą trenowali o godz. 14 w Sports City Hall. Resztę dnia spędzą na oglądaniu i analizowaniu meczów Barcelony. - Artur Góral przygotował dla bramkarzy film z rzutami piłkarzy, pozostali będą obserwować akcje przeciwnika w obronie i ataku. Na pewno będziemy dyskutować, zresztą niedzielny mecz jest przez cały czas głównym tematem naszych wszystkich rozmów - dodał Kisiel. Sztab szkoleniowy Orlen Wisły ustalił, że trenerzy Barcelony mają trzy mecze płockiej drużyny: z Kwidzynem, Azotami Puławy i Besiktasem Stambuł. - Nie oszukujmy się, oni nie muszą się na nas szykować, to my musimy się tak przygotować, by ich zaskoczyć. A to nie jest łatwe. Jesteśmy zmotywowani, bo kto by nie był przed takim meczem; skoncentrowani, bo chcemy osiągnąć wynik, którego nie będziemy się wstydzić. Wiemy, że rywal jest osłabiony brakiem ukaranego Siergieja Rutenki i kontuzjowanego Victora Tomasa, ale to dla nas niewielkie pocieszenie. Czeka nas wielkie wyzwanie i zrobimy wszystko, by wyjść z tego trudnego pojedynku obronną ręką - podkreślił Kisiel. Początek pojedynku z FC Barceloną w niedzielę o godz. 12.30. Zawodników Wisły dopingować będzie około 150 kibiców. W poniedziałek drużyna odleci do Magdeburga, skąd pojedzie do Flensburga. Zwycięzca ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów będzie kolejnym przeciwnikiem płockiej ekipy w Lidze Mistrzów. Spotkanie zaplanowano na środę o godz. 19.30.