"Już sam fakt powołania mnie do czołowej piątki na tej pozycji w tym prestiżowym plebiscycie to dla mnie wielkie wyróżnienia. Nie codziennie można znaleźć się w tym gronie. Trzeba się cieszyć z tej okazji. To pierwszy w karierze awans do tak znaczącego grona. Jak widać zaowocowała praca i myślę, że także moja przydatność dla paryskiego klubu, do którego przeszedłem w poprzednim sezonie" - powiedział PAP Syprzak. "Dużo jest tej pracy, a szczególnie ważny jest indywidualny trening. Cieszę się, że zdobyłem z kolegami mistrzostwo Francji. Rozgrywki z powodu pandemii koronawirusa zostały wstrzymane 13 marca, na osiem kolejek przed końcem. W sezonie 2019/2020 byliśmy niepokonani. Wygraliśmy siedemnaście meczów i jeden zremisowaliśmy. Za nami ze stratą sześciu punktów znalazła się drużyna Nantes, a zespół Montpellier stracił do nas trzynaście" - dodał. Syprzak w lutym 2019 roku przechodząc z FC Barca Lassa Barcelona, podpisał z Paris Saint Germain dwuletni kontrakt z możliwością przedłużenie go o rok. Jego zdaniem, liga francuska jest dużo trudniejsza i silniejsza niż hiszpańska. Najlepiej świadczy o tym pozycja francuskiego szczypiorniaka na arenie międzynarodowej. Przed dwoma laty w turnieju Final Four znalazły się trzy francuskie kluby. "Dałem sobie radę w ciężkim okresie walki z pandemią. Przed dwa miesiące byliśmy z żoną Dagmarą w domowym 'więzieniu'. Mogliśmy wyjść na zewnątrz, np. do sklepu czy też do apteki, jedynie za specjalnym pozwoleniem. Teraz wznowiliśmy treningi, le jest to tylko jedna godzina dziennie w odległości kilometra od miejsca zamieszkania. W lipcu czekają mnie krótkie wakacje, potem treningi, a na początku października rozpoczynamy sezon" - podkreślił Syprzak.