"Zagramy z jednym z głównych kandydatów do udziału w Final Four, ale my także o to walczymy. Straciliśmy już trochę punktów, więc ten mecz ma dla nas dodatkowe znaczenie. Przy wsparciu naszych kibiców powalczymy o zwycięstwo" - mówił bramkarz mistrzów Polski Sławomir Szmal.W lepszej sytuacji przed niedzielnym spotkaniem byli goście, którzy nie stracili jeszcze punktu. Kielczanie natomiast zaliczyli wpadki i dla nich celem numer jeden była wygrana. Początek konfrontacji w wykonaniu podopiecznych Tałanta Dujszebajewa był wymarzony. Gospodarze prowadzili 3-0 i 5-1. Węgrzy opanowali nerwy i zaczęli mozolnie odrabiać straty. W końcówce pierwszej części doprowadzili do remisu 13-13. Ostatnie słowo w tej części spotkania należało jednak do Vive. Kielczanie schodzili na przerwę z jednym golem przewagi (16-15).W drugiej połowie oglądaliśmy wymianę cios za cios, ale to kielczanie cały czas byli minimalnie z przodu. W 40. minucie przewag Vive wynosiła już trzy gole (25-22). Kilka minut później był już jednak remis 25-25. Znakomicie w bramce Węgrów spisywał się Roland Mikler, który obronił m.in. rzut karny wykonywany przez Karola Bieleckiego.W 50. minucie dwóch zawodników Vive otrzymało kary Mateusz Jachlewski i Mariusz Jurkiewicz. Gospodarze znaleźli się w tarapatach, ale popisowo rozegrali grę w podwójnym osłabieniu. Rzut karny wykorzystał Darko Djukić (28-27), a chwilę później fantastyczną interwencją popisał się Sławomir Szmal.Niespełna pięć minut przed końcem Vive "odskoczyło" na dwa gole za sprawą Blaża Janca i Manuela Sztrleka (30-28). W ważnym momencie Djukić przestrzelił z rzutu karnego. Zmarnowana sytuacja szybko się zemściła, bo zamiast dwóch goli przewagi był remis 30-30. Do końca pozostały dwie minuty. Michał Jurecki rzucił gola na 31-30, ale rywale wyrównali. 30 sekund przed końcem Istvan Schuch wyleciał z boiska za brutalny faul na Jureckim. Rzut karny wykorzystał Karol Bielecki (32-31). Węgrzy przeprowadzili jeszcze akcję, która dała im remis 32-32. Rzut rozpaczy Djukicia z połowy boiska okazał się niecelny. Po meczu powiedzieli: Ljubomir Vranjes (trener Telekomu Veszprem): "To była walka przez pełne 60 minut. Jestem dumny z tego jak mój zespół zaprezentował się w tym spotkaniu, przy tak żywiołowo reagującej publiczności. Ostatnie 10 minut było dla nas bardzo trudne, po tym jak przeciwnik wyszedł na prowadzenie. Było wtedy kilka karnych i kar. Detale zadecydowały o końcowym wyniku. Zdobyliśmy punkt, który jest dla nas niezwykle cenny". Blaz Blagotinsek (obrotowy Telekomu Veszprem): "Jestem zadowolony z naszej postawy, przede wszystkim w defensywie. Nasz bramkarz (Roland Mikler - przyp. red) też spisywał się bardzo dobrze. Zdobyliśmy punkt, z czego bardzo się cieszymy". Tomasz Strząbała (drugi trener PGE VIVE Kielce): "Bardziej niż ze zdobycia tego punktu jestem zadowolony z postawy zespołu. Uważam, że to było jedno z naszych najlepszych spotkań w tym sezonie. Dobrze prezentowaliśmy się w defensywie. Nasza obrona 5:1 wygląda coraz lepiej. Muszę pochwalić zespół za atak. Rzucić 32 bramki tak świetnej drużynie jak Veszprem nie jest łatwo. Nasza postawa w tym spotkaniu to dobry prognostyk na przyszłość". Alex Dujshebaev (rozgrywający PGE VIVE Kielce): "To był dla nas bardzo trudny mecz. Rywale bardzo dobrze zagrali w obronie. W ostatnich akcjach mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę, ale zmarnowaliśmy kilka szans. Przeciwnik w ostatniej akcji doprowadził do remisu, ale my ze swojej postawy możemy być zadowoleni". PGE Vive Kielce - Telekom Veszprem 32-32 (16-15) PGE VIVE Kielce: Sławomir Szmal - Michał Jurecki 2, Bartłomiej Bis, Alex Dujshebaev 7, Mateusz Kus, Julen Aginagalde 2, Karol Bielecki 3, Mateusz Jachlewski 2, Manuel Sztrlek 5, Blaż Janc 4, Krzysztof Lijewski 1, Mariusz Jurkiewicz, Uros Zorman, Marko Mamić 1, Darko Djukić 4. Telekom Veszprem: Mirko Alilovic, Roland Mikler - Dejan Manaskow 2, Istvan Schuch, Momir Ilic 5, Kent Tonnesen 6, Dragan Gajic 3, Andreas Nilsson 2, William Accambray 1, Cristian Ugalde 1, Gasper Marguc 3, Gabor Ancsin, Mirsad Terzic, Blaz Blagotinsek 5, Renato Sulic, Mate Lekai 4. Kary: VIVE - 8 min. Veszprem - 10 min. Widzów: 4 000.Sędziowali: Sławe Nikołow i Gjorgji Naczewski (Macedonia). Tabela grupy B (M Z R P bramki pkt): 1. Telekom Veszprem HC 5 4 1 0 154-140 9 2. Paris Saint-Germain 5 4 0 1 151-136 8 3. SG Flensburg-Handewitt 5 2 2 1 135-129 6 4. HC Mieszkow Brześć 5 2 1 2 138-139 5 5. PGE VIVE Kielce 5 1 2 2 141-137 4 6. RK Celje Pivovarna 5 1 1 3 152-163 3 7. THW Kiel 5 1 1 3 114-129 3 8. Aalborg Handbold 5 1 0 4 131-143 2 RK