Płocki zespół wystąpił bez Mariusza Jurkiewicza, który leczy kontuzję. Faworytem spotkania był zespół gospodarzy, który na koncie miał zwycięstwo nad Besiktasem Mogaz HT Stambuł. Rywale nie wygrali jeszcze żadnego pojedynku w tej edycji rozgrywek LM. Szwedzi w 4. min prowadzili 2:1, ale potem oddali całkowicie pole gry płockiej drużynie. W 13. min podopieczni trenera Manolo Cadenasa wygrywali 7:2 i trener gości Mikael Franzen wziął czas. Na niewiele się to zdało, bo jego zespół nadal nie potrafił znaleźć recepty na grającą swoim tempem Wisłę. Dużą zasługę w tak wysokim prowadzeniu trzeba zapisać na konto Rodrigo Corralesa, który bez problemu radził sobie z rzutami rywali. Trzeciego gola goście zdobyli dopiero w 18. min z rzutu karnego (10:3). Końcówka pierwszej połowy była już bardziej wyrównana, ale gospodarze utrzymali przewagę wywalczoną w pierwszym kwadransie gry. Znacznie gorzej było po przerwie. Po dwóch golach Maxa Darja i jednym Jespera Konradssona goście zmniejszyli straty. W 39. min Wisła prowadziła już tylko 18:16 i trener Cadenas poprosił o czas. Gra płocczan wcale się nie poprawiła, a zawodnicy Alingsas konsekwentnie wykorzystywali błędy rywali. Dziesięć minut przed zakończeniem goście zdobyli kontaktowego gola i przegrywali tylko 21:22. W tym momencie Corrales znacznie poprawił swoją skuteczność, dzięki czemu po kilku udanych akcjach, w 55. min gospodarze wygrywali 26:21 i nie dali sobie odebrać zwycięstwa. Powiedzieli po meczu: Mikael Franzen (trener Alingsas): "W pierwszej połowie Wisła była za mocna dla nas, między drużynami widać było przepaść. Po przerwie podjęliśmy próbę odwrócenia losów spotkania, ale ostatecznie nam się to nie udało i to przeciwnik schodził zwycięski z boiska". Jesper Konradsson (Alingsas): "Przewaga, którą Wisła wypracowała w pierwszej połowie była zbyt duża, żeby wygrać pojedynek. Podjęliśmy próbę jej zniwelowania po przerwie, ale nie na tyle, by wyjść na prowadzenie". Manolo Cadenas (trener Orlen Wisły): "Podobała mi się gra rywali, którzy grali bardzo szybko, ale jestem także zadowolony z moich piłkarzy, a przede wszystkim z ich powrotu do obrony w pierwszej połowie spotkania. Dziś rywale nie mogli tak łatwo wychodzić z kontry i musieli uznać wyższość mojego zespołu". Nemanja Zelenović (Orlen Wisła): "Byliśmy przygotowani na styl gry gości, wracaliśmy do obrony i rywale nie mogli pokazać pełni swoich umiejętności. Po zmianie stron emocje lekko opadły, co wykorzystali goście. Dobrze, że zaczęliśmy z tak wielką determinacją, dzięki czemu wygraliśmy mecz". Wyniki 4. kolejki grupy B: Orlen Wisła Płock - Alingsas HK 28:25 (15:8) Orlen Wisła Płock: Rodrigo Corrales, Marcin Wichary - Michał Daszek, Emil Dan Racotea , Aleksander Tioumentsev 4, Adam Wiśniewski 2, Valentin Ghionea 3, Tiago Rocha 5, Kamil Syprzak 2, Nemanja Zelenović 10, Angel Montoro, Ivan Nikcević 2. Alingsas HK: Ricard Frisk, Mikael Aggefors - Marcus Enstroem 1, Daniel Tellander 1, Max Darj 3, Delix Claar, Jesper Konradsson 10, Fredrik Teern, Pontus Johansson 2, Emil Ofors Frend 2, Johan Nilsson 4, Oscar Bergendahl, Rasmus Torbjoernsson 2 Kary: Orlen Wisła - 8, Alingsas - 12 minut. Sędziowie: Matija Gubica i Boris Milosevic z Chorwacji. Widzów: ok. 4,5 tys. KIF Kolding - FC Barcelona 27:27 (14:16) Besiktas Stambuł - SG Flensburg-Handewitt 20:27 (11:11) Tabela: M Z R P bramki pkt 1. FC Barcelona 4 3 1 0 130-105 7 2. KIF Kolding 4 3 1 0 118-91 7 3. SG Flensburg-Handewitt 4 3 0 1 114-104 6 4. Orlen Wisła Płock 4 2 0 2 109-109 4 5. Alingsas HK 4 0 0 4 93-120 0 6. Besiktas Istanbul 4 0 0 4 88-123 0