To piąte zwycięstwo polskiego zespołu w tych rozgrywkach. Mistrzów Polski do zwycięstwa poprowadził Słoweniec Blaż Janc, który rzucał z 80-proc. skutecznością i zdobył osiem bramek. PGE Vive zajmuje czwarte miejsce w grupie A z dorobkiem 10 punktów. Tyle samo punktów mają pierwsze trzy zespoły - Barcelona, Rhein-Neckar Loewen i Vardar Skopje. Drużyna Tałanta Dujszebajewa wystąpiła w tym pojedynku mocno osłabiona. Oprócz leczącego od dłuższego czasu kontuzję Władysława Kulesza, w jej szeregach zabrakło także Michała Jureckiego (kontuzja pachwiny) i Krzysztofa Lijewskiego, który na ostatnim treningu przed wyjazdem na Białoruś doznał urazu pleców. W kadrze Vive nie znalazł się także Bartłomiej Bis. Mieszkow zagrał w tym meczu bez Dzianisa Rutenki i Słoweńca Vida Poteko. Wynik sobotniego spotkania otworzył pewnym rzutem z drugiej linii Luka Cindrić. Jednak chorwacki rozgrywający po kilku minutach z powodu urazu opuścił parkiet i nie zagrał już w tym spotkaniu. Nie zdeprymowało to jednak jego kolegów z drużyny. W szóstej minucie po trafieniu Mariusza Jurkiewicza kielczanie wyszli na dwubramkowe prowadzenie - 4-2. 120 sekund później wynik podwyższył Alex Dujshebaev, który pokonał bramkarza Mieszkowa Ivana Pesicia. Jeszcze w 15. minucie kielczanie wygrywali 8-5 (bramka Blaza Janca). Białorusini, którzy do tej pory mieli spore kłopoty z pokonaniem kieleckiej defensywy, zdobyli w ciągu trzech minut trzy bramki z rzędu i doprowadzili do remisu 8-8. Tałant Dujszebajew poprosił o czas, ale po powrocie na parkiet Sime Ivić pokonał Vladimira Cuparę i gospodarze po raz pierwszy prowadzili w tym spotkaniu (9-8). Nie zraziło to kielczan, którzy już 60 sekund później (20. minuta) odzyskali prowadzenie (bramki Janca i z karnego Arkadiusza Moryty). Już do końca pierwszej połowy na parkiecie w Brześciu trwała prawdziwa bitwa. Nie brakowało ostrych starć i wykluczeń zawodników. Jeszcze minutę przed przerwą był remis 12-12. Wtedy Iwana Mackiewicza, który zastąpił Pesica, pokonał Alex Dujszebajew, a później kontry VIVE skutecznie wykończyli Moryto i Angel Fernandez Perez. Cuparę co prawda pokonał były zawodnik kielczan Darko Djukić, ale po 30 minutach mistrzowie Polski prowadzili 15-13. Duża w tym zasługa serbskiego bramkarza gości, który popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Na początku drugiej połowy na ławkę kar powędrował Arciom Karalek, ale kielczanie po bramkach Janca i Julena Aginagalde wgrywali 18-15. W bramce Vive szalał Cupara, a polski zespół w 36. minucie po rzucie Alexa Dujshebaeva prowadził już 20-16. Goście bardzo szybko wznawiali grę i drużyna z Brześcia miała kłopoty z powrotem do obrony. Gospodarze w kolejnych minutach kompletnie się pogubili. Ochotę do gry odebrał im też swoimi kolejnymi interwencjami Cupara. Zespół z Kielc wykorzystywał każdy błąd rywali. W 40. minucie po bramce Arcioma Kułaka Vive prowadziło jeszcze tylko 22-19. Później kielczanie włączyli wyższy bieg i wybili graczom Mieszkowa piłkę ręczną z głowy. Po pięciu bramkach z rzędu goście pięć minut później prowadzili już 27-19. W 44. minucie parkiet musiał opuścić Sime Ivic, który otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie w twarz Daniela Dujshebaeva. W 50. minucie swoją ósmą już bramkę zdobył Janc i podopieczni Dujszebajewa wygrywali 30-22, dominując nad wydarzeniami na parkiecie. Gospodarze grali bardzo ambitnie, ale widać było, że już pogodzili się z porażką. Po bardzo dobrym meczu, zwłaszcza w drugiej połowie, PGE VIVE Kielce pokonało Mieszkowa Brześć 35-26, odnosząc już piąte zwycięstwo w rozgrywkach. Mieszkow Brześć - PGE Vive Kielce 26-35 (13-15) Mieszkow Brześć: Ivan Pesić, Iwan Mackiewicz - Arciom Kułak 4, Arciom Selwasiuk 4, Darko Djukić 3, Petar Djordjic 3, Maksim Baranow 2, Pavel Horak 2, Aleksander Szkurinski 2, Walentin Kuran 2, Sime Ivić 2, Sandro Obranović 1, Siergiej Szyłowicz 1, Andrej Jurynok, Wiaczesław Szumak, Simon Razgor. PGE Vive Kielce: Vladimir Cupara, Filip Ivić - Blaz Janc 8, Alex Dujshebaev 7, Arciom Karalek 4, Mariusz Jurkiewicz 4, Angel Fernandez Perez 3, Arkadiusz Moryto 3, Julen Aginagalde 2, Daniel Dujshebaev 2, Mateusz Jachlewski 1, Luka Cindrić 1, Marko Mamic. Kary: Mieszkow - 8 minut, PGE VIVE - 8 minut. Czerwona kartka (za faul) - Sime Ivić (Mieszkow) - 44. min. Sędziowali: Peter Brunovsky i Vladimir Canda (Słowacja). Janusz Majewski