Do meczu z francuską drużyną mistrzowie Polski przystąpią trzy dni po ligowej przegranej z Orlen Wisłą w Płocku (26-27), po bramce straconej w ostatniej sekundzie spotkania. Dla kielczan była to pierwsza porażka z odwiecznym rywalem od ponad trzech lat. "Zagraliśmy bardzo dobry mecz, ale go nie wygraliśmy. Gdyby Angel Fernandez Perez wykorzystał swoją sytuację, wszystko zapewne ułożyłoby się zupełnie inaczej. Rywale zdobyli ostatnią bramkę i wygrali. Ale nie stało się nic strasznego. Mówiąc szczerze, to mnie bardziej zabolała ostatnia porażka w Lidze Mistrzów w Porto" - nie ukrywał trener kieleckiego zespołu Tałant Dujszebajew. "Lepiej mieć kolejne wyzwanie przed sobą niż rozpamiętywać ostatnią porażkę. Tu nie chodzi o odgrywanie się na innym przeciwniku i odbieraniu czegoś, co straciliśmy wcześniej. Po prostu musimy wyjść na parkiet, zagrać to co potrafimy i zdobyć te punkty, które są nam bardzo potrzebne" - mówił o najbliższym meczu w LM Jurkiewicz. Zespół z Montpellier to zwycięzca Ligi Mistrzów z 2018 roku i bardzo niewygodny rywal dla kielczan. "Odkąd jestem trenerem Vive graliśmy z nimi w Hali Legionów cztery razy i trzy z tych spotkań przegraliśmy. Już tylko te liczby najlepiej świadczą, jak bardzo dobrym zespołem jest nasz najbliższy rywal. Gramy jednak u siebie w domu i liczymy na dwa punkty. Będziemy potrzebowali wsparcia kibiców, aby zrealizować nasz cel" - zaznaczył szkoleniowiec mistrzów Polski. "To zwycięzca Ligi Mistrzów sprzed półtora roku. Więc mówiąc o nim niewygodny rywal, nie wiem, czy to jest dobre określenie. Rywal z najwyższej półki światowej - tak bym ich nazywał" - dodał Jurkiewicz. Romaric Guillo, który do Kielc przyszedł z innego francuskiego zespołu HBC Nantes, komplementował ekipę z Montpellier. "Obok Paris Saint-Germain to najlepsza francuska drużyna. Ligi Mistrzów nie wygrywa przypadkowy zespół. Mają w swoim składzie świetnych zawodników jak Diego Simonet, Valentin Porte czy Melvyn Richardson, choć on akurat nie zagra. Czeka nas bardzo trudne zadanie" - ostrzegał obrotowy kieleckiej drużyny. Richardson złamał palec u ręki i będzie pauzował około dwóch miesięcy. Jego nieobecność to spore osłabienie dla ekipy trenera Patrice’a Canayera. Francuz, mimo młodego wieku (22 lata), już teraz jest uznawany za jednego z najlepszych prawych rozgrywających na świecie. "Czy jego brak będzie odczuwalny dla przeciwnika, zobaczymy dopiero na parkiecie. Richardson już pokazał w wielu spotkaniach, że jest przyszłością francuskiej piłki ręcznej. Ale Francuzi zrobią zapewne wszystko, aby sobie bez niego poradzić. To klasowy zespół" - chwalił drużynę rywali Jurkiewicz. W ostatniej kolejce zespół Montpellier pokonał we własnej hali Telekom Veszprem 23-18 i w tabeli grupy B zajmuje z czterema punktami trzecie miejsce. Kielczanie po porażce na wyjeździe z FC Porto Sofarmą 30-33 spadli na piątą lokatę. "To dla nas bardzo ważne spotkanie, ale innych w Lidze Mistrzów nie ma. Rywale to bardzo dobry zespół. Aby pokonać Montpellier, musimy zagrać świetny mecz" - zaznaczył obrotowy drużyny z Kielc Julen Aginagalde. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 18. Autor: Janusz Majewski