"Według optymistycznego scenariusza jego przerwa w grze potrwa od dwóch do trzech tygodni" - powiedział fizjoterapeuta kieleckiego zespołu Tomasz Mgłosiek. Starszy syn trenera Vive w 16. min sobotniego meczu z mistrzem Szwecji po starciu z Helge Freimanem doznał urazu kolana i nie pojawił się już na parkiecie. W poniedziałek 26-letni szczypiornista przeszedł w Kielcach wstępne badania lekarskie. "Kolano nie jest spuchnięte, co dobrze rokuje na przyszłość. Gdyby to było coś poważniejszego, to kolano wyglądałoby dużo gorzej" - wyjaśnił Mgłosiek. Wygląda na to, że uraz reprezentanta Hiszpanii nie jest tak groźny, jak to początkowo wyglądało. "Jeśli jest to nadciągnięcie to jego absencja potrwa od dwóch do trzech tygodni, w przypadku głębszego urazu któregoś z więzadeł od czterech do sześciu tygodni. Ale na razie wszystko wskazuje na ten optymistyczny wariant" - prognozował fizjoterapeuta PGE Vive. W poniedziałek treningi z drużyną mistrza Polski wznowił Luka Cindrić. Rozgrywający kielczan podczas tegorocznych mistrzostw świata doznał urazu mięśnia przywodziciela i w Chorwacji przechodził rehabilitację. "Luka czuje się już bardzo dobrze, sam zawodnik nie zgłasza żadnych dolegliwości. Uczestniczył już w treningu, biegał i ćwiczył na siłowni. Nie jestem w tej chwili w stanie powiedzieć, kiedy wróci na parkiet. Na pewno nie zagra w środowym meczu ekstraklasy z Pogonią w Szczecinie" - zapewnił. Kielecka drużyna w kolejnym meczu LM podejmie w sobotę we własnej hali francuskie Montpellier. W spotkaniu tym nie zagra Alex Dujshebaev, który w tym sezonie najczęściej kierował grą zespołu, występ Cindricia jest niepewny - w tej sytuacji w kadrze mistrzów Polski jest tylko jeden nominalny środkowy rozgrywający Mariusz Jurkiewicz. Co prawda do rozgrywek został zgłoszony II trener Uros Zorman, ale jego powrót na parkiet jest w tej chwili mało prawdopodobny. "Trenuję co prawda z drużyną, ale nie oszukujmy się, forma już nie ta. Na razie nie ma tematu mojego powrotu na parkiet. Mamy trochę kontuzji w drużynie, ale już nie raz byliśmy w takiej sytuacji i daliśmy sobie radę. Jestem przekonany, że tak będzie i tym razem" - zaznaczył słoweński szkoleniowiec. Kielecki zespół w środę czeka wyjazdowy mecz polskiej ekstraklasy w Szczecinie, ale nawet tak mocno osłabione Vive jest poza zasięgiem krajowych rywali. Trzy dni później w spotkaniu LM z Montpellier o sukces będzie zdecydowanie trudniej. Rywalem mistrza Polski będzie obrońca trofeum, który przez ostatnie miesiące zmagał się z plagą kontuzji, ale w stolicy regionu świętokrzyskiego zagra już w pełnym składzie. Mecz ten będzie miał dla obu drużyn duże znaczenie. Kielczanie walczą o drugie miejsce w grupie, a francuska ekipa o awans do fazy pucharowej. Autor: Janusz Majewski