Kielczanie swoją postawą w obecnym sezonie Ligi Mistrzów zaostrzyli apetyty kibiców na sukces w Kolonii. Mistrzowie Polski wygrali niezwykle silną grupę, dwukrotnie pokonując Barcelonę i niemiecki Flensburg. W ćwierćfinale nie dali żadnych szans francuskiemu Montpellier i dosyć pewnie zameldowali się w Final Four. "Ten sezon minął bardzo szybko, nie wiadomo kiedy. Chciałbym, żeby jeszcze został przedłużony, bo gra mi się bardzo dobrze. W końcu mamy to, o czym marzyliśmy. Nawet kiedy nie jesteś w najwyższej formie, to wiesz, że wystąpisz w Final Four, wielkim święcie piłki ręcznej. Świadomość tego co możemy osiągnąć, daje nam dodatkową motywację" - podkreślił białoruski obrotowy. Arciom Karalek: Teraz doskonale wiemy, co to Final Four Ostatni raz w czwórce najlepszych drużyn Ligi Mistrzów kielczanie wystąpili w 2019 roku. Wtedy w półfinale także trafili na ekipę z Veszprem i przegrali 30:33. "Wtedy zabrakło nam doświadczenia. Dla wielu z nas był to pierwszy tak duży turniej. Teraz jest inaczej, doskonale wiemy, co to Final Four. Wiemy, co nas czeka. Musimy skupić się na naszej grze i pokazać nasz najwyższy poziom" - powiedział Karalek, który komplementował zespół najbliższego rywala. "W tej drużynie na każdej pozycji mają bardzo doświadczonego zawodnika. Na swoim koncie mają wiele tytułów. Klubowi brakuje tylko jednego, czyli zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Ostatnio przegrali tytuł na Węgrzech. To może zadziałać w dwie strony. Albo będą bardziej zmotywowani, albo wpadną w dołek. Ale my musimy skupić się na sobie, na tym, co chcemy zrobić. Doskonale znamy ich zagrywki, podobnie jak oni nasze. Zaskoczyć czymś przeciwnika będzie bardzo trudno" - zaznaczył Białorusin. Zespół węgierski ma bardzo doświadczonych zawodników, ale młodość drużyny trenera Tałanta Dujszebajewa też może być zaletą. "Mamy tylko trzech zawodników, którzy wygrali Ligę Mistrzów, do tego dochodzi trener. Veszprem gra siódmy raz w Final Four w ciągu dziewięciu lat. Chcemy pokazać naszą najlepszą piłkę ręczną" - zapewnił Karalek, który dodał, że o wyniku sobotniego meczu zadecyduje dyspozycja dnia. "Sukces to połączenie przygotowania fizycznego, mentalnego i taktyki. Kto będzie miał lepszy dzień, ten wygra" - powiedział białoruski obrotowy. Sobotni mecz Łomży Vive Kielce z Telekomem Veszprem rozpocznie się o godz. 15.15. W drugiej półfinałowej parze zmierzą się Barcelona i niemiecki THW Kiel. W niedzielę pokonani w tych spotkaniach zagrają o trzecie, a zwycięzcy o pierwsze miejsce. Autor: Janusz Majewski maj/ bia/