Obie drużyny po raz pierwszy spotkały się w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W czwartek kolejce walczyły o drugie miejsce w tabeli. Pierwsze zagwarantowała sobie po czterech seriach drużyna Dinamo Bukareszt, po meczu okazało się, że na drugim pozostali Duńczycy. Wicemistrzowie Polski ponieśli drugą porażkę w rozgrywkach. Gospodarze mieli jasny plan na początek spotkania, zaskoczyć płocczan szybkością i zdobywaniem pierwszych goli. Realizując scenariusz, w trzeciej minucie prowadzili już 4-1, a Orlen Wisła dopiero zaczynała grać. Na pierwszy remis kibice czekali do 10. min, wtedy na tablicy pojawił się wynik 6-6. Dwie minuty później po raz pierwszy podopieczni trenera Xaviego Sabate wyszli na prowadzenie 7-6. Ale nie na długo, GOG wyrównał, a po bramce Lasse Mollera to gospodarze byli lepsi o jedno trafienie. Dwie bramki przewagi gospodarze wywalczyli w 18. min, prowadzili 10-8, ale płocczanie pilnowali, by różnica nie była większa. Dwoma pierwszymi w barwach Orlen Wisły golami z akcji popisał się Konstantin Igropulo, a w 29. min dorzucił gola z rzutu karnego. Nieźle w płockiej bramce spisywał się Ivan Stevanović, ale współpraca z obrońcami nie była w tym spotkaniu najlepsza. Po przerwie, przez sześć minut padała bramka za bramkę, dopiero w 39. min płocczanie doprowadzili do wyrównania 20-20, ale szybko gospodarze ponownie odskoczyli na dwa trafienia. Orlen Wisła nie miała jednak szczęścia. Mimo kilku idealnych sytuacji podbramkowych, płocczanie nie potrafili zaskoczyć rywali. Pechowo zagrali w 52. min, kiedy to po dwóch próbach nie potrafili pokonać 45-letniego Sorena Arnarssona, a po akcji po drugiej stronie boiska na trzy bramki różnicy wyprowadził GPG Josef Puyol, zaś Leon Szusznja dostał karę dwóch minut. Kiedy po bramce Zoltana Szity były tylko dwa gole różnicy, trener gospodarzy wziął czas. Jednak to nie gospodarzom, a Orlen Wiśle udało się zakończyć skutecznie akcję. W 55. min po bramce Jerko Matulicia było 27-26. Później GOG wykorzystał rzut karny i zrobiło się 28-26. Minutę przed końcem meczu karę otrzymał Emil Jakobsen, a rzut karny po dobitce wykorzystał Igropulo i Wisła przegrywała tylko 27-28. Po czasie wziętym przez Sabate Wisła miała 10 sekund na rozegranie akcji i wywalczenie remisu. Igropulo nie wykorzystał jednak szansy, przestrzelił ostatni rzut i to gospodarze odnieśli zwycięstwo. Za tydzień, 20 października w piątek, Orlen Wisła podejmować będzie w swojej hali lidera grupy D Dinamo Bukareszt. GOG Handbold - Orlen Wisła 28-27 (16-14) GOG: Victor Hallgrimsson, Siren Andreasen - Frederik Bo Andersson 2, Arnar Arnarsson 3, Oscar Bergendahl, Mathias Gidsel, Emil Jakobsen 7, Lasse Kronborg, Emil Laerke 2, Simon Pytlick, Larse Moller 5, Stig Nielsen 4, Josef Pujol 5, Odim Rikfardsson. Orlen Wisła: Adam Morawski, Ivan Stevanović - Philip Stenmalm 3, Jerko Matulić 4, Ruiz Alvaro 3, Mateusz Piechowski, Leon Szusznja, Zoltan Szita 1, Przemysław Krajewski, Igor Żabicz, Lovro Mihić 5, Konstantin Igropulo 5, Renato Sulić 3, Niko Mindegia 1, Żiga Mlakar 2. Kary: GOG - 8, Orlen Wisła - 12 min. Sędziowali: Igor Covalciuc i Alexei Covalciuc z Macedonii. Autor: Jolanta Marciniak