Choć zespół Vive wysoko zwyciężył we wrześniu w Kielcach z Porto 35:23, zawodnicy przewidują, że będzie to trudne spotkanie. Drużyna ta zajmuje wprawdzie dopiero piąte miejsce w tabeli grupy B, ale w listopadzie sprawiła dużą niespodziankę, pokonując silny duński zespół KIF Kolding-Kopenhaga 27:24. - Ta niespodzianka potwierdziła, że nasza grupa bywa nieprzewidywalna - powiedział dziennikarzom kapitan kieleckiego zespołu Grzegorz Tkaczyk, przypominając także nieoczekiwaną porażkę Vive z francuską Dunkierką. - Kiedy Porto gra we własnej hali, jest wyraźnie mocniejsze. Piłkarze są pewni siebie i swoich możliwości. Potwierdziły to dotychczasowe spotkania - zauważył trener Vive Tałant Dujszebajew. Jedynym, kadrowym zmartwieniem szkoleniowca jest absencja hiszpańskiego kołowego Julena Aginagalde, który z powodu przeziębienia musi zostać w Kielcach. Jest również i dobra wiadomość, kontuzja Piotra Chrapkowskiego, jakiej reprezentant Polski nabawił się podczas ME w Danii nie okazała się groźna i zawodnik poleci z zespołem do Portugalii. Dujszebajew zapytany przez dziennikarzy, czy częste podróże i mecze na wyjeździe nie wpływają negatywnie na jego podopiecznych powiedział, że to doświadczony zespół, dla którego "mecze co trzy dni nie są niczym nowym". Podczas środowego spotkania z dziennikarzami nie zabrakło pytań o to, jak żółto-biało-niebieskim pracuje się z nowym trenerem Tałantem Dujszebajewem. - Cały zespół jest bardzo zadowolony, że ma okazję pracować z takim szkoleniowcem. Dla wielu z nas to wielka przygoda. Ciężko pracujemy. Trener podkreśla, że z uwagi na terminarz ma mało czasu, a chce wprowadzić sporo zmian - powiedział Tkaczyk. Kapitan kieleckiego zespołu przyznał, że momentami ma wrażenie, jakby "od nowa uczył się piłki ręcznej". - To wychodzi tylko na plus, bo zawsze można nauczyć się czegoś nowego, nawet po latach gry - zaznaczył. Chorwacki kołowy Zeljko Musa powiedział, że efekty treningów i nowe założenia powinny być w pełni widoczne w ciągu miesiąca, dwóch. - Wprowadzana przez trenera obrona 5-1 to dla nas nowość, chcemy jednak nauczyć się takiego stylu gry - zaznaczył. Vive Targi Kielce zajmują aktualnie trzecie miejsce w tabeli grupy B Ligi Mistrzów. W głównej mierze zdecydowały o tym porażki z KIF Kolding oraz z francuską Dunkierką. Tym samym piłkarze Vive Targi Kielce nie powtórzą sensacyjnego sukcesu z ubiegłego roku - zwycięstwa we wszystkich meczach fazy grupowej. Zespół z Kielc w poprzednim sezonie jako pierwszy w historii polskiej męskiej piłki ręcznej zagrał w Final Four. W turnieju rozegranym w Kolonii mistrzowie kraju zajęli trzecie miejsce, pokonując w meczu o miejsce na podium utytułowany THW Kiel.