Płocki zespół wystąpił bez Adama Wiśniewskiego, który leczy kontuzję. Sztab szkoleniowy dopuścił do gry Kamila Syprzaka i Angela Montoro, którzy wcześniej narzekali na urazy. W pierwszym meczu z Alingsas HT lepsi byli płocczanie, którzy w Orlen Arenie pokonali rywali 28:25 (15:9). Mistrz Szwecji zajmuje piąte miejsce w tabeli, ale nie ma już żadnych szans, by awansować do Top 16. Płocczanie zaczęli fatalnie - w dziewiątej minucie, mimo bardzo dobrych interwencji Rodrigo Corralesa, przegrywali 1:3 i trener Manolo Cadenas musiał wziąć czas, nakazując bardziej agresywne granie. W 19 min był remis 5:5, a gospodarze stracili dwóch zawodników, którzy dostali kary. W tym czasie Fredrik Teern rzucił szóstego gola i goście nie wykorzystali znakomitej okazji na poprawę rezultatu. Do 20 min spotkania i wyniku 6:6 najlepiej na parkiecie prezentowali się bramkarze, Corrales i Mikael Aggefors, którzy grali na wysokiej, Szwed nawet 80 proc., skuteczności. Kolejne 5 minut było bez gola, aż wreszcie trafienia zaliczyli: Aleksander Tioumentsev, Mariusz Jurkiewicz i Ivan Nikcević. Z kolei trener Mikael Franzen musiał wziąć czas. Jego zawodnicy posłuchali rad i w końcówce zmniejszyli straty do jednego gola. Orlen raził nieskutecznością, w grze widać było chaos, brakowało lidera, który poderwie kolegów do walki. Gospodarze nie mogąc sobie poradzić w ataku pozycyjnym, znakomicie rzucali z kontry. Po przerwie niewiele się zmieniło w grze Wisły, czego efektem był remis w 33. min 10:10 i 14:14 w 38., po której Cadenas ponownie wziął czas. Tym razem przyniosło to efekt, bo jego podopieczni po chwili wygrywali 18:15. Kiedy wydawało się, że to koniec kłopotów, rywale znów doprowadzili do remisu 18:18. Ostatnie dziesięć minut było bardzo nerwowe, a wynik cały czas oscylował wokół remisu. Nadal bohaterem Wisły był Corrales, który nie tylko znakomicie bronił, w 54. min popisał się przechwyceniem piłki przy szybkim ataku. To jego ogromna zasługa, że płocczanie cały czas mieli szansę na wygraną, nawet popełniając tak dużo błędów. W 59. min goście prowadzili 22:20 i nie oddali zwycięstwa. Płocki zespół zajmuje czwarte miejsce w tabeli, ze startą jednego punktu do obrońcy trofeum niemieckiego SG Flensburg-Handewitt, z którym za tydzień zmierzy się w Płocku, w ostatniej serii spotkań. Alingsas HT - Orlen Wisła Płock 22:23 (8:9) Alingsas HK: Ricard Frisk, Mikael Aggefors - Daniel Tellander 2, Max Darj 1, Delix Claar 1, Jesper Konradsson 2, Fredrik Teern 1, Pontus Johansson, Emil Ofors Frend 5, Johan Nilsson 1, Oscar Bergendahl, Fredrik Larsson 3, Johan Fagerlund 5, Maks Gertsson 1. Orlen Wisła Płock: Rodrigo Corrales, Marcin Wichary - Michał Daszek 1, Emil Dan Racotea 1, Aleksander Tioumentsev 5, Valentin Ghionea 2, Tiago Rocha 2, Kamil Syprzak 2, Nemanja Zelenovic 2, Ivan Nikcević 4, Mariusz Jurkiewicz 4. Kary: Alingsas - 6, Orlen Wisła - 4 minuty. Sędziowie: Jewgienij Zotin i Nikołaj Wołodkow (Rosja). Widzów: 1200. Tabela M Z R P bramki pkt 1. FC Barcelona 9 7 1 1 309:255 15 2. KIF Kolding 9 5 2 2 258:240 12 3. SG Flensburg-Handewitt 9 6 0 3 259:246 12 4. Orlen Wisła Płock 9 5 1 3 257:251 11 5. Alingsas HK 9 1 0 8 219:264 2 6. Besiktas Stambuł 9 1 0 8 228:274 2