"Zrobił się wielki ścisk w tabeli naszej grupy, o grę w barażach walczą cztery drużyny. My mamy dobry układ gier, przed nami są dwa mecze na wyjeździe i jeden - z wicemistrzem Hiszpanii - u siebie. Idziemy prosto do celu, czyli do TOP 16" - powiedział Wiśniewski. W sobotę Orlen Wisła wygrała, po raz drugi w tym sezonie, z mistrzem Norwegii - Elverum Handball i wróciła na fotel lidera grupy. W sumie odniosła do tej pory pięć zwycięstw i doznała dwóch porażek - z Dinamem w Bukareszcie (21-24) i z Ademar w Leon (24-27). Szef SPR Wisła jest zadowolony z rundy rewanżowej rozgrywek. "Mamy za sobą dwa trudne, ale wygrane mecze z Dinamem i Elverum. Jesteśmy kandydatami do dalszych gier, bo mamy komfort, że z najtrudniejszym rywalem zmierzymy się jeszcze w swojej hali. Jest spory ścisk w grupie, ale mamy dobry układ, bo oprócz potyczek w czwartek w Szwajcarii i z Ademar Leon w Płocku, czeka nas 28 listopada mecz z mistrzem Finlandii Riihimaen Cocks, czyli dwa spotkania wyjazdowe, ale z zespołami z końca tabeli" - wyliczył Wiśniewski. Pojedynek z mistrzem Szwajcarii w Płocku, rozegrany 16 września jako pierwszy w tym sezonie, dał "Nafciarzom" spore poczucie bezpieczeństwa - wygrali różnicą 10 bramek (34-24) i przez cztery pierwsze kolejki prowadzili w grupie. "To jednak wcale nie jest słaby przeciwnik. Fakt, ma na swoim koncie zaledwie jeden punkt i zamyka tabelę, ale z Dinamem w Bukareszcie przegrał tylko jedną bramką (34-35), podobnie jak z Elverum (29-30) i Hiszpanami (25-26). Były to zatem wyniki koło remisu, a o porażce zdecydowała jedna akcja. My nie mamy teraz innego wyjścia, musimy jechać do Szwajcarii po dwa punkty" - zapewnił Wiśniewski. W poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, dokładnie 26 listopada 2017 roku, Orlen Wisła walcząca o wejście do TOP 16 z grupy A, pojechała do ówczesnego mistrza Szwajcarii Kadetten Schaffhausen w roli faworyta. Płoccy kibice odpalili w hali race, rozpoczęcie spotkania opóźniło się o kilkanaście minut, a potem płocczanie przegrali 25-27, tracąc szansę na wyjście z grupy i zajmując ostatecznie przedostatnie miejsce w tabeli. "Tamten mecz to już historia, musimy iść dalej, zapomnieć o tamtym pojedynku, wygrać teraz i zrealizować cel, który jest zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca w tabeli i gra w barażach o TOP 16. Jesteśmy na najlepszej drodze, by tak się stało" - uważa Wiśniewski. Do drużyny wraca już Brazylijczyk Jose de Toledo, który w pojedynku z Dinamem dostał czerwoną kartkę za faul i musiał pauzować w kolejnym spotkaniu. Trener Xavi Sabate będzie miał do dyspozycji wszystkich szczypiornistów. Pojedynek Wacker Thun - Orlen Wisła zostanie rozegrany w czwartek o godz. 20.