Płocczanie słabo rozpoczęli mecz. W 6. min przegrywali 0:3. W bramce rywali świetnie spisywał się Ignacio Biosca, którego pokonał Marco Tarabochia dopiero w siódmej minucie. Szybcy zawodnicy z Leon wykorzystywali błędy rzutowe przeciwnika i w 11. min prowadzili już 6:2, a w 14. min - 7:3. Gospodarze grali bardzo dobrze w obronie i jeszcze skuteczniej w ataku. "Nafciarze" nie byli w stanie zmniejszyć straty. Coraz bardziej rozkręcał się bramkarz Ademar, na którego nie mogli znaleźć recepty. Z wyniku 9:5 w 18. min, zrobiło się 12:6 w 25. i ponownie trener Xavi Sabate poprosił o przerwę, podczas której mocno zdenerwowany, próbował podpowiedzieć swoim zawodnikom, co powinni zmienić w grze. Na nic się nie zdały uwagi szkoleniowca, płocczanie stracili piłkę, a wynik na 13:6 podwyższył Rodrigo Perez. Gospodarze utrzymali wysoką przewagę do przerwy. Bohaterem tej części spotkania był Biosca, który przed przerwą bronił z 42-procentową skutecznością. W drugiej połowie w bramce gości pojawił się Marcin Wichary i Wisła zaczęła odrabiać straty. W 35. min różnica wynosiła cztery gole (12:16), w 43. już tylko trzy (16:19), a trzeci kwadrans zakończył rzut Jose de Toledo, który zmniejszył przewagę rywali do dwóch trafień (17:19). Reakcja trenera Ademar Rafaela Guuosa była natychmiastowa, poprosił o czas. Szczypiorniści Orlenu złapali wreszcie swój rytm gry i w 46. min, przy stanie 19:20 wydawało się, że za chwilę doprowadzą do wyrównania, jednak fatalnie przestrzelił Ondrej Zdrahala. Gospodarze też zaczęli się mylić, na dodatek nastąpiła zmiana w ich bramce, wszedł Dino Slavic. W 49. min płocczanie odrobili straty i doprowadzili do remisu 21:21. Ostatnie 10 minut to ponownie niezbyt dobra gra płockiej ekipy i Ademar ponownie oskoczył. W 52. min prowadził 24:21, Jose de Toledo usiadł na ławce kar, a płocczanie stracili piłkę. W 54. min Hiszpanie podwyższyli prowadzenie, a goście zachowywali się tak, jakby całe swoje siły wykorzystali na doprowadzenie do remisu. W 58. min przy stanie 23:26 rzutu karnego nie wykorzystał Michał Daszek, a strzał Zdrahali obronił Slavic i to był chyba decydujący moment spotkania. Orlen Wisła straciła okazję do zdobycia choćby punktu. Ostatni mecz pierwszej rundy rozgrywek grupy D, z wiceliderem Dinamem Bukareszt, Orlen Wisła rozegra na wyjeździe 14 października. Runda rewanżowa rozpocznie się 3 listopada pojedynkiem z rumuńskim zespołem w Płocku. Abanca Ademar Leon - Orlen Wisła Płock 27:24 (15:9) Abanca Ademar: Ignacio Garcia Biosca, Dino Slavić - Sebastian Simonet 1, Gonzalo Carou, Rodrigo Perez 1, Matias Vieyra 2, David Alonso Fernandez, Juan Sanchez Fernandez, Jaime Fernandez 2, Filho Moreira Marques 4, Gonzalo Perez 1, Ivan Mosić 9, Jose Carrillo 1, Zivan Pesic 4, Mario Lopez Alvarez 2. Orlen Wisła: Marcin Wichary, Adam Borbely - Michał Daszek 2, Przemysław Krajewski 1, Dan Emil Racotea 3, Ignacio Moya 1, Ondrej Zdrahala 1, Namanja Obradović, Mateusz Piechowski 1, Marko Tarabochia 2, Lovro Mihić 2, Jose de Toledo 5, Renato Sulić 5, Żiga Mlakar 1. Kary: Abanca Ademar - 2, Orlen Wisła - 8 minut. Sędziowali: Jirzi Opava i Pavel Valek z Czech.