Mistrzynie Polski nie wykorzystały atutu własnego parkietu przegrywając mecz, w którym mogły sobie zapewnić awans do dalszej fazy rozgrywek Ligi Mistrzyń. Obydwie drużyny od początku szczególną uwagę przywiązywały do działań defensywnych i przez niemal cztery minuty na tablicy widniał rezultat bezbramkowy. Lublinianki zdobyły trzy pierwsze gole i prowadziły przez początkowe dziesięć minut, co pozwalało mieć nadzieję, że będą kontrolowały sytuację. Cała pierwsza połowa przebiegała pod znakiem lekkiej przewagi lublinianek, bo zespół z Rumunii tylko raz wygrywał (7:6 w 19. min.), a pięciokrotnie był remis (4:4, 6:6, 7:7, 9:9 i 10:10). W tej części meczu podopieczne Sabiny Włodek i Moniki Marzec miały fatalny pod względem skuteczności okres, nie zdobywając bramki z gry przez dwanaście minut (między 14. a 26. min., dwa karne wykorzystała jedynie Dorota Małek). O zwycięstwie mistrzyń Rumunii zdecydowała pierwsza faza drugiej odsłony, kiedy w ciągu ośmiu minut zdobyły one sześć bramek przy jednym zaledwie trafieniu Alesi Mihdaliovej. Mając taką przewagę nie pozwoliły już gospodyniom na zmniejszenie bezpiecznego dystansu, w czym dużą zasługę miała bramkarka Paula Ungureanu. W ekipie lubelskiej, dla której był to najsłabszy mecz w tegorocznej edycji LM, przy indywidualnym kryciu Marty Gęgi zabrakło tym razem rzutu z dystansu jej koleżanek, sporo też było prostych błędów technicznych i tuż po przerwie zabrakło chyba wiary w możliwość uzyskania korzystnego rezultatu. Niewiele wnosiły zmiany wprowadzane przez trenerki MKS Selgros. "Na takim poziomie nie można sobie pozwalać na popełnianie serii błędów, po których rywalki wyprowadzają skuteczne kontry, a tak zaczęłyśmy drugą połowę" - skomentowała porażkę swojego zespołu Sabina Włodek. Za tydzień, w ostatniej kolejce fazy grupowej lublinianki wyjeżdżają do norweskiego Larviku, absolutnego lidera grupy D, który wygrał wszystkie dotychczasowe spotkania. W norweskiej drużynie występuje m.in. reprezentantka Polski Alina Wojtas, do niedawna zawodniczka MKS Selgros. Do dalszych gier LM awansują po trzy drużyny z każdej grupy. Nawet zakładając prawdopodobną porażkę mistrzyń Polski w Norwegii, nie straciły one szans na awans do dalszej fazy gier, czyli do czołowej europejskiej dwunastki żeńskich zespołów klubowych. Warunkiem awansu lublinianek będzie porażka francuskiego Metz Handball w Rumunii z HCM Baia Mare w ostatniej kolejce grupy D. Zgodnie bowiem z regulaminem EHF o ostatecznej klasyfikacji po zakończeniu fazy grupowej, jeśli dwa zespoły zgromadzą jednakową liczbę punktów, o wyższej lokacie w pierwszej kolejności decyduje liczba punktów zdobytych w meczach pomiędzy zainteresowanymi drużynami. Bezpośredni bilans między MKS Selgros i Metz jest korzystny dla polskiej ekipy, która wygrała u siebie i zremisowała na wyjeździe. Mecz HCM Baia Mare - Metz Handball rozegrany zostanie w piątek 21 listopada, o godz. 19, natomiast Larvik - MKS Selgros Lublin, dzień później, w sobotę, o godz. 18.15. Wyniki 5. kolejki grupy D: sobota HB Metz - Larvik HK 25:26 (13:13) niedziela MKS Selgros Lublin - HCM Baia Mare 22:28 (10:10) MKS Selgros: Ekaterina Dżukewa, Aleksandra Baranowska - Agnieszka Kocela 2, Dorota Małek 2, Marta Gęga 4, Alesia Mihdaliova 3, Joanna Drabik 3, Jessica Quintino 2, Kristina Repelewska, Kamila Skrzyniarz 2, Małgorzata Rola 4, Patricia De Jesus. HCM: Paula Ungureanu, Claudia Cetateanu, Barbara Arenhart - Alexandra Do Nascimento 4, Valentina Ardean Elisei 4, Eliza Buceschi 4, Elena Gieorgijevska 3, Jekaterina Dawidienko 3, Anastasija Lobach 4, Ibolya Szucs 1, Bianka Tiron 1, Ksenia Makiejewa 2, Luciana Marin 1, Adriana Nechita 1, Camilla Herrem. Sędziowali: Saso Krkacev i Gjoko Kolevski z Macedonii. Widzów ponad 3 tysiące. Tabela: M Z R P bramki pkt 1. Larvik HK 5 5 0 0 134-117 10 2. HCM Baia Mare 4 2 0 3 131-136 4 3. Metz Handball 5 1 1 3 140-140 3 4. MKS Lublin 4 1 1 3 135-147 3