Po porażce przed tygodniem w Lublinie drużyna francuska przystąpiła do rewanżu bardzo skoncentrowana i przy wsparciu czterotysięcznej publiczności dążyła do uzyskania korzystnego dla siebie rezultatu. Pierwszego gola uzyskała wprawdzie świetnie rzucająca z dystansu Słowenka Ana Gros, ale przez większą część pierwszej połowy spotkania przewagę miały lublinianki, które w 25. minucie miały trzybramkową przewagę (13-10). Niestety, od tego momentu nastąpił dziesięciominutowy okres nieskutecznej gry mistrzyń Polski, które fatalnie rzucały, a rywalki w tym czasie zdobyły kolejno aż pięć goli. Później podopieczne Sabiny Włodek i Moniki Marzec odzyskały inicjatywę i od czterdziestej minuty, kiedy objęły prowadzenie 20-19, nie pozwoliły zawodniczkom z Metz na taki komfort. Niezwykle emocjonujące były ostatnie sekundy spotkania. Jeszcze dwie minuty przed końcem po znakomitym rzucie Brazylijki Jessici Quintino MKS Selgros prowadził 30-27, ale wówczas parkiet musiała opuścić za dwuminutową karę Marta Gęga. Trzy sekundy przed końcem lublinianki wygrywały 30-29, jednak piłka po rzucie wolnym wykonywanym równo z syreną trafiła do bramki mistrzyń Polski, które zamiast dwóch zapisały na koncie tylko jeden punkt. Metz Handball - MKS Selgros Lublin 30-30 (14-13) MKS Selgros: Jekaterina Dżukewa, Aleksandra Baranowska - Dorota Małek 5, Marta Gęga 4, Alesia Mihdaliowa 3, Joanna Drabik 4, Jessica Quintino 4, Agnieszka Kocela 6, Walentina Nestsiaruk 1, Kamila Skrzyniarz 2, Kristina Repelewska 1, Katarzyna Kozimur. Bramki dla Metz zdobyły: Paule Baudouin 7, Ana Gros 7, Nina Kamato Nijtam 4, Claudine Mendy 4, Jurswailly Luciano 3, Grace Zaadi Deuna 3, Jekaterina Andruszina 1, Kristina Liszczević 1. Sędziowały: Tatiana Prastelo i Vesna Todorović z Bośni i Hercegowiny.