Historyczne sukcesy sportowe nie wystarczają by na linii klub sportowy - kibice panowała atmosfera wzajemnej życzliwości i porozumienia. Przekonuje się o tym KS Vive Targi Kielce, który spotyka się z krytyką i falą negatywnych komentarzy ze strony części kibiców kieleckiego szczypiorniaka. Spór o sektor na hali dla zorganizowanego dopingu czy brak akceptacji nazwy klubu przez część kieleckich fanów martwi działaczy i zawodników Vive. Opublikowany w poniedziałek na klubowej stronie internetowej list otwarty podpisał trener Bogdan Wenta, bramkarz Sławomir Szmal, kapitan zespołu Grzegorz Tkaczyk, wiceprezesi Marian Urban i Tadeusz Dziedzic, dyrektor sportowy Radosław Wasiak oraz szef marketingu Paweł Papaj. Autorzy na wstępie przypominają wagę ostatnich sukcesów klubu "Są to osiągnięcia, które wyjątkowo promują region, miasto Kielce i świadczą tym samym o znakomitej marce Klubu Vive Targi Kielce. Wydawałoby się, że my, kielczanie, powinniśmy być dumni z tych osiągnięć" - napisano. W liście zwrócono także uwagę na rolę prezesa i właściciela klubu w tworzeniu sukcesu drużyny. "Nie ulega () wątpliwości, że ważną rolę w budowaniu sukcesu odgrywa Bertus Servaas. Personalne atakowanie i wypaczanie przez komentarze intencji Prezesa jest krzywdzące dla całego Klubu. Te niesprawiedliwe działania mogą mieć wpływ na wielką pasję człowieka, a w konsekwencji na spowolnienie rozwoju Vive Targi Kielce"- piszą autorzy listu. W liście znalazł się także fragment odnoszący się do sporu o nazwę klubu. Część kibiców uważa bowiem, że zespół powinien nosić historyczną nazwę "Iskra". "Brak akceptacji aktualnej nazwy Klubu przez grupę osób nie może stać na przeszkodzie w rozwoju Klubu czy nawet postawić pod znakiem zapytania jego dalsze istnienie" - czytamy w liście. Jego autorzy zwracają także uwagę na sprawę dopingu w Hali Legionów. Na początku września b.r. Stowarzyszenie Kibiców Piłki Ręcznej "Iskra Kielce" oraz grupa odpowiedzialna za tworzenie opraw poinformowali na stronie internetowej, że "pomimo usilnych starań nie udało się dojść do porozumienia z Klubem w sprawie formalnego powrotu dopingu na Hali Legionów od nowego sezonu." Głównym powodem był spór o sektor, w którym doping miał być prowadzony. "Ponieważ nasze zdanie w tej sprawie jest inne niż zdanie Klubu, do porozumienia nie doszło" - informowali kibice. Zdaniem autorów poniedziałkowego listu "zaistniała sytuacja nie sprzyja budowaniu przyszłości. Przykładem niech będą sprawy związane z dopingiem w Hali Legionów. A przecież nie ulega wątpliwości, że wszyscy chcemy jak najlepszej atmosfery w hali." Autorzy odnieśli się także do słów krytyki pod adresem klubu dotyczących formy pożegnania tydzień temu kołowego Vive Rastko Stojkovicia tuż przed meczem z francuską Dunkierką - "wiele jej elementów było życzeniem samego zawodnika" - wyjaśniono. "Klub ciągle musi walczyć o nowych sponsorów, podnoszenie jakości widowisk sportowych i rozwój klubu - sportowy, organizacyjny i marketingowy. (...) Drodzy kibice, wszyscy kibice - to, gdzie jesteśmy, osiągnęliśmy razem i tylko razem możemy iść dalej do przodu" - zaapelowano w liście. Vive Targi Kielce w ubiegłym roku oprócz mistrzostwa Polski i Pucharu Polski wywalczył wysokie, trzecie miejsce w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych. Klub powstał w 1965 roku. Nazwę "Iskra" nosił w latach 1965-1973 oraz 1991-1999. Przez kilka sezonów w tym okresie nazwa była dwuczłonowa, łączona z nazwami sponsorów klubu. W roku 2000 historyczna nazwa klubu została zastąpiona nazwą Strzelec-Lider Market, rok później Kolporter-Lider Market, a w 2002 roku Kolporter Kielce. Od 2002 roku, kiedy klub przejął holenderski przedsiębiorca i miłośnik piłki ręcznej Bertus Servaas, nadano mu nazwę Vive Kielce (od nazwy spółki Holendra). W 2009 roku nazwa została rozszerzona o drugiego sponsora "Targi Kielce".