Tegoroczne rozgrywki odbywały się pod znakiem koronawirusa. Niemal każda drużyna biorąca udział w Lidze Europejskiej, miała przynajmniej jeden mecz zaległy. Decyzją europejskiej federacji (EHF) dwa spotkania berlińczycy przegrali walkowerem, a ponieważ ostatni mecz fazy grupowej ze Sportingiem, to pojedynek o pierwsze miejsce w grupie B, postanowiono szukać innego rozwiązania. ""Lisy" zaproponowały, że zagrają ostatni mecz fazy grupowej w Płocku. Federacja sprawdziła, że najbliższa hala od Berlina z dogodnym dojazdem z lotniska, jest właśnie w Płocku i zgodziła się, by Lisy zostały gospodarzem spotkania w Orlen Arenie. Sprawdzono, że w proponowanym terminie hala jest wolna, stąd zgoda, by tu został rozegrany mecz. Nasza hala spełnia wszystkie warunki narzucone przez EHF" - tłumaczył tę niecodzienną sytuację prezes SPR Wisły Płock Robert Czwartek. Wszystkie spotkania fazy grupowej muszą zostać rozegrane do 3 marca, dlatego drużyny: niemiecka i portugalska spotkają się w Orlen Arenie we wtorek 2 marca. Początek meczu wyznaczono na godz. 17.00. Tego samego dnia, ale o godz. 20.45 w Orlen Arenie rozpocznie się mecz ostatniej kolejki grupy A. Orlen Wisła, która już ma zapewnione pierwsze miejsce w tabeli, podejmie rosyjską drużynę Czechowskie Miedwiedi.