- Dziś funkcjonujemy z dnia na dzień. Jeszcze tydzień temu mieliśmy spotkać się w Wiedniu, kilka dni temu poinformowano nas, że spotkania i warsztatów marketingowo-szkoleniowych nie będzie. Możemy obejrzeć losowanie przez internet. Na razie trudno cokolwiek planować - powiedział prezes SPR Wisły Płock Robert Czwartek. Orlen Wisła, jako jedna z dwunastu drużyn bez kwalifikacji znalazła się w fazie grupowej Ligi Europejskiej. We wtorek rozegrane zostały ostatnie spotkania drugiej rundy kwalifikacyjnej, która wyłoniła kolejne dwanaście zespołów. Wśród nich nie znalazły się Azoty Puławy, wyeliminowane z rozgrywek przez IFK Kristianstad. Płocczanie będą jedynymi reprezentantami polskiej piłki ręcznej w zreformowanej Lidze Europejskiej. Pierwsza kolejka rozgrywek została zaplanowana na 20 października, jest więc sporo czasu, by przygotować się do inauguracyjnego pojedynku. Na dziś Orlen Wisła jest w kiepskiej sytuacji kadrowej, obok leczących kontuzje Michała Daszka, Davida Fernandeza i Predraga Vuijna, dwóch piłkarzy z podstawowego składu oraz grający w pierwszej drużynie zawodnik rezerw mieli pozytywny wynik na koronawirusa i z tego powodu nie biorą udziału w zajęciach z zespołem. Bez udziału w rundzie kwalifikacyjnej w fazie grupowej wraz z Orlen Wisłą znalazły się zespoły: SC Magdeburg, USAM Nimes Gard, ABANCA Ademar Leon, Grundfos Tatabanya KC, Kadetten Schaffhausen, Alingsas HK, Dinamo Bukarszt, HC Eurofarm Pelister, Czechowskie Miedwiedi, Besiktas Aygaz, Tatran Presov. Po kwalifikacjach dołączą do nich między innymi znane płocczanom z udziału w Lidze Mistrzów: Montpellier HB, Fuechse Berlin, Rhein-Neckar Loewen, IFK Kristianstad, Sporting CP, czy GOG. Prezes Czwartek nie ma zbyt wielu informacji dotyczących losowania. - Za mało wiemy. Dopiero we wtorek rozegrane zostały rewanżowe mecze drugiej rundy kwalifikacyjnej. Nie wiemy, czy zespoły, które się dostały do fazy grupowej bez kwalifikacji, zostaną rozstawione. Pewnie w jednej grupie nie będą mogły grać drużyny z tego samego kraju, ale o tym dowiemy się pewnie tuż przed losowaniem - powiedział. Czwartek nie chce także rozmawiać o "grupie marzeń" w rozgrywkach. - Najlepiej byłoby, żeby w grupie znalazły się ekipy, do których można dojechać autobusem, a nie lecieć samolotem. Zobaczymy, co los nam przydzieli - stwierdził. W fazie grupowej Ligi Europejskiej zagrają 24 drużyny, 12 zostało wyznaczonych przez EHF, pozostałe zostały wyłonione w dwóch rundach kwalifikacyjnych. Po fazie grupowej 8 drużyn z miejsc 5-6 zakończy rozgrywki, a 16 zespołów powalczy w LAST 16 o wejście do ćwierćfinałów. Cztery najlepsze zagrają w Final 4. Pierwsze mecze fazy grupowej zostaną rozegrane 20 października. marc/ km/ krys/