Orlen Wisła jako jedyna polska drużyna wystartuje w tej fazie rozgrywek. "Trafiliśmy do mocnej, ale ciekawej grupy. Nigdy nie spotkaliśmy się na parkiecie z zespołem z Tuluzy ani z Austrii, bardzo dawno nie mieliśmy okazji zmierzyć się z pozostałymi ekipami. Z powodu dalekich podróży nie jest to grupa marzeń, ale dla kibiców na pewno" - powiedział PAP tuż po losowaniu dyrektor sportowy płockiego klubu Adam Wiśniewski. W rozgrywkach Ligi Europejskiej wystartują 24 zespoły podzielone na cztery grupy. Orlen Wisła jako jedyna polska drużyna dostała od razu jedno z 12 miejsc i nie musiała grać w kwalifikacjach. W ostatniej rundzie zostały w nich wyeliminowane Azoty Puławy. Płocczanie byli losowani z drugiego koszyka. "Już wiadomo, że czeka nas bardzo trudna i długa podróż do Abanca Ademar Leon, gdzie nie tylko trzeba lecieć samolotem, ale potem jeszcze kilka godzin jechać na miejsce autobusem. Szkoda, że w grupie A nie ma żadnej niemieckiej drużyny, także żadnej skandynawskiej. W ostatnich latach nasze pojedynki były ekscytujące. Ten sezon sprawi, że poznamy zupełnie nowe ekipy i nowe style gry" - zaznaczył.