To szóste zwycięstwo Wisły w bieżącej edycji tych rozgrywek. Podopieczni trenera Xaviego Sabate w niedzielę rozgrywali trzeci mecz w tym tygodniu, nieco nietypowy, bo gospodarzami w Orlen Arenie w Płocku był Metalurg Skopje, ostatnia w tabeli drużyna grupy A. Był to zaległy mecz z 2. kolejki, a jak się potem okazało najłatwiejszy ze wszystkich dotychczas rozegranych. Zespół z Macedonii przyjechał w składzie bardzo okrojonym, 11-osobowym (z trzema bramkarzami) i młodym (w zespole jest dwóch 16-latków). Jest już bez szans na wyjście z grupy i awans do Top 16, za to Orlen Wisła chciałaby zakończyć fazę grupową na czele tabeli. Trudno się dziwić, że w planach miała wygranie obydwu meczów. Bo drugi pojedynek, rewanżowy z 8. kolejki, zgodnie z kalendarzem zostanie rozegrany 16 lutego, również w Orlen Arenie. Takiego spotkania płocczanie dawno już nie rozgrywali. W pierwszych dziesięciu minutach rzucili sześć bramek, a Metalurg ani jednej. Mecz był dosłownie do jednej bramki. W 17. minucie, przy wyniku 4-10, trener Metalurga Oliver Dimitrioski poprosił o czas, by spróbować coś zmienić w grze swojego zespołu. Mecz toczył się w tempie spacerowym, Orlen Wisła wyraźnie prowadziła i powiększała przewagę. Jeśli do tego dodać wysoką formę Adama Morawskiego, to nie można się dziwić, że w 22. min prowadziła 14-5. Po zdobyciu 14. gola podopieczni Sabate odrobinę odpuścili, pozwolili rywalom zdobyć dwie bramki, ale w 29. min znowu prowadzili dziewięcioma golami (16-7). W 28. min Velko Markoski odniósł kontuzję i osłabił swój zespół schodząc przy pomocy masażysty z boiska. Trener Dimitrioski miał od tego momentu tylko siedmiu zawodników z pola. Po przerwie obraz gry się nie zmienił, tyle że Orlen Wisła powiększyła przewagę do 12 goli (26-14) po trzech kwadransach gry. Trener Metalurga poprosił o przerwę w grze. Na niewiele się to zdało, ale trener szkoleniowiec postawił na jeszcze jedną zmianę, wstawił do bramki 16-letniego Davida Brestovaca. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Płocczanie urządzili sobie festiwal bramek. W 47. min prowadzili 27-15, by zakończyć spotkanie wygraną 38-19. We wtorek w meczu rewanżowym w 8. kolejce LE raczej nie ma co liczyć na emocje. MKD HC Metalurg Skopje - Orlen Wisła Płock 19-38 (9-16) Metalurg: David Brestovac, Daniel Dupjachanec - Aleksandar Petkovski 2, Milan Popovic 5, Dario Kofiloski 1, Martin Serafimov 5, Andrej Mitikj 3, Momir Rnic 2, Stefan Dodic 1, Velko Markoski. Orlen Wisła: Adam Morawski, Marcin Wichary - Michał Daszek 2, Philip Stenmalm, Predrag Vejin 4, Alvaro Ruiz 1, Abel Sergio, Leon Susnja 4, Zoltan Szita 7, Krzysztof Komarzewski 2, Przemysław Krajewski 4, Mirsad Terzić, Jeremy Toto 4, Lovro Mihić 5, Mikołaj Czapliński 1, Niko Mindegia 4. Karne minuty: Metalurg - 6, Orlen Wisła - 10 minut. Sędziowie: Tomas Barysas i Petrusis Povilas (Litwa). Mecz bez udziału publiczności. M Z R P GOLE PKT 1. Orlen Wisła Płock 6 6 0 0 181-141 12 2. Ademar Leon 6 3 3 0 191-179 9 3. Miedwiedi Czechow 4 2 0 2 131-118 4 4. Fenix Tuluza 6 1 2 3 169-173 4 5. Fivers Wiedeń 7 1 2 4 206-222 4 6. Metalurg Skopje 5 0 1 4 140-185 1