IFK podobnie jak Azoty w pierwszej rundzie otrzymał walkowera, bo z udziału w rozgrywkach kontynentalnych zrezygnowały ekipy norweskie, z którymi miały się zmierzyć oba zespoły. Rywal puławian przez pięć ostatnich sezonów grał w Lidze Mistrzów. W poprzedniej edycji IFK występował w grupie z Orlenem Wisłą Płock przegrywając niemal dokładnie rok temu w Płocku 29:36, ale dwa miesiące później pokonując u siebie wicemistrza Polski 24:20. Przed dwoma laty Kristianstad grał w fazie grupowej LM z Vive Kielce dwukrotnie nieznacznie przegrywając w Kielcach 31:33, a będąc gospodarzem 33:34. Podobnie jak polska, w której rozegrano trzy kolejki, także szwedzka ekstraklasa też już wystartowała i po dwóch kolejkach liderem w niej jest IFK, który najpierw wygrał na wyjeździe z HK Malmoe 26:24, a w piątek u siebie z Oennereds HK 33:20. Azoty natomiast przewodzą polskiej ekstraklasie imponując dyspozycją strzelecką - 33:20 z Grupą Azoty w Tarnowie, 42:27 z MMTS Kwidzyn u siebie i 35:25 z Gwardią w Opolu. Ciekawie więc zapowiada się konfrontacja aktualnych liderów w swoich krajowych ligach, tym bardziej, że jak uważa trener Azotów Lars Walther o zwycięstwie będzie decydowała dyspozycja w danym dniu. "Zespół z Kristianstad złożony jest z doświadczonych zawodników, z których większość grała w Bundeslidze. Są tam również młodzi piłkarze ręczni aspirujący do gry w reprezentacji swojego kraju. To jest bardzo dobra ekipa, zwłaszcza jej wyjściowa siódemka. Spodziewam się dwóch ciężkich, ale dobrych spotkań, w których wygra drużyna będąca w lepszej dyspozycji" - powiedział duński szkoleniowiec puławian. Efektowny początek ligowych rozgrywek w wykonaniu puławian, to niewątpliwie efekt istotnego wzmocnienia zespołu przez Michała Jureckiego, który wybrany kapitanem jest prawdziwym jego liderem. Bardzo dobrze wprowadził się też do drużyny bramkarz młodzieżowej reprezentacji Mateusz Zembrzycki. "Na tym etapie rozgrywek europejskich nie ma już słabych przeciwników, ale fakt, iż rywalizować będziemy z zespołem ogranym w Lidze Mistrzów jest dla nas wyzwaniem nie tylko sportowym, bo dodatkowe, niespotykane dotąd obostrzenia i wymogi stawiane przed nami przez EHF nakładają wiele dodatkowych obowiązków i na nas jako organizatorów i na kibiców. Jestem przekonany, że wszystko przebiegać będzie sprawnie, a zawodnicy potwierdzą, że są dobrze przygotowani do sezonu, a dodatkowym atutem będzie fakt, iż w składzie pojawi się Antoni Łangowski, jeden z dwóch (obok Rafała Przybylskiego - red.) reprezentantów Polski, którzy z powodu kontuzji nie grali dotąd w ligowych spotkaniach" - podkreślił prezes Azotów Jerzy Witaszek. Mecz 2. rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej EHF Azoty Puławy - IFK Kristianstad rozegrany zostanie we wtorek, o godz. 18.45 w Puławach. Rewanż za tydzień 29 września w Szwecji. Dla Azotów będzie to jedenasty sezon w europejskich rozgrywkach, bo do tej pory pięciokrotnie występowały w Challenge Cup największy sukces odnosząc awansując do półfinału w edycji 2013/14. Także pięć razy puławianie grali w Pucharze EHF dwukrotnie kwalifikując się do fazy grupowej (2017/18 i 2018/19). Andrzej Szwabe