Pfadi to aktualny mistrz Szwajcarii, a w swojej dotychczasowej historii po ten tytuł sięgnął dziesięciokrotnie. Klub dwukrotnie dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów EHF, ale to dosyć odległe czasy - w latach 1997 i 1998 r.; w nieco bliższych, w 2011 roku, zagrał w finale Challenge Cup w 2011 roku. Tej jesieni w pierwszych 8 kolejkach ligowego sezonu poniósł już trzy porażki. Z wicemistrzem Polski siódemka ze Szwajcarii nie miała wiele do powiedzenia. Już po 10 minutach serbski szkoleniowiec Pfadi Goran Cvetković poprosił o czas - było 7-3 dla "Nafciarzy". W płockiej ekipie błyszczał w ataku Siergiej Kosorotow. Rosyjski "wieżowiec" nie mylił się, posyłając precyzyjne pociski z drugiej linii. W sumie grający z numerem 99 na koszulce rozgrywający Wisły zdobył 9 bramek. Po 20 minutach było już 13:5, a Michał Daszek i spółka karcili kontrami błędy w ataku szwajcarskiej siódemki. To były łatwe bramki. Przewaga wicemistrza Polski rosła - było już 15:6, tym bardziej, że Adam Morawski kilkakrotnie seryjnie zatrzymywał szarżujących rywali - tylko w pierwszej połowie "Loczek" zrobił to aż 8 razy, a w sumie 13, kończąc spotkanie z 40-procentową skutecznością. Na przerwę ekipa Xaviera Sabate schodziła z zapasem 7 bramek (18:11). Po zmianie stron "Nafciarze" kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie AXA Areny w Winterthur - ich przewaga urosła do ponad 10 bramek. Jedynym nieprzyjemnym zdarzeniem był w 38. minucie faul Romana Sidorowicza z Pfadi na skrzydłowym Janie Jureciciu, po którym Słoweniec nie był w stanie kontynuować gry. W innych meczach grupy A Fuechse Berlin pokonało Fenix Tuluza 32:30 (15:12), a słowacki Tatran Preszów wygrał z hiszpańskim Bidasoa Irun 27:25 (12:12). Ekipa z Płocka została pierwszym liderem grupy. Za tydzień Wisła podejmie Fenix. Pfadi Winterthur - Orlen Wisła Płock 23:35 (11:18) TM