Dziś "Biało-czerwoni" rozpoczynają udział w mistrzostwach Europy. Polacy trafili do trudnej grupy z Serbami, Francuzami i Rosjanami. Według zapewnień zawodników i trenera Michaela Bieglera nie musimy się jednak przesadnie obawiać rywali, bo drużyna jest dobrze przygotowana. Niezłą formę Polacy zaprezentowali w turnieju noworocznym na Węgrzech. - Poprawiliśmy kontratak i grę w obronie. Gospodarzy ograliśmy bardzo wyraźnie, Czechom też nie daliśmy pograć. To dobre wyniki - przyznaje Lijewski. To dla ciebie kolejna wielka impreza. Czy czujesz dreszczyk emocji przed pierwszym meczem z Serbami? - Nigdy nie brakuje mobilizacji. Dla każdego sportowca reprezentowanie swojego kraju na arenie międzynarodowej to wielka sprawa. A czy nie brakuje brata? Marcin Lijewski zakończył reprezentacyjną karierę. - Niestety, z biologią nie wygramy, choć bardzo żałuję, że nie ma go z nami. Niektórych spraw nie da się jednak przeskoczyć. Prędzej czy później każdego to spotka. Nie próbowałem go namawiać do zmiany decyzji. Ostatni raz grał z nami na mistrzostwach świata w Hiszpanii. Po nich stwierdził, że czas powiedzieć pas, zaprosił nas na pożegnalną kolację i podziękował za lata wspólnej gry. Uszanowaliśmy jego decyzję. Zdaniem ekspertów trafiliście do tak wyrównanej grupy, że nie będzie niespodzianką jeśli ją wygracie lub zajmiecie ostatnie miejsce. - Jesteśmy bardzo nierówną drużyną. Stać nas na to, żeby wygrywać z najlepszymi, ale zdarzają też się nam takie mecze, w których popełniamy mnóstwo błędów. Jeżeli forma i dyspozycja dnia dopisze, to możemy coś ugrać na mistrzostwach. Kolejna wielka impreza i znów gracie z Serbami... - Nie ma to wielkiego znaczenia. Mistrzostwa Europy to bardzo wyrównana impreza, grają sami najlepsi. Nasi rywale to wysoka półka. Z Francuzami nie wygraliśmy nigdy w historii. Ciekaw jestem tego, co pokażą Rosjanie. Nie widziałem ich ostatnich meczów. Weźmiecie przykład z pań, które sprawiły niespodziankę na mistrzostwach świata? - Widziałem tylko ich ostatni mecz o brązowy medal. Adam Wiśniewski mówił mi, że skakał przed ekranem jak szalony. Ja też z całych sił ściskałem za nich kciuki. Podniosły nam wysoko poprzeczkę, ale same też będą mieć ciężko, bo bardzo wzrosną oczekiwania wobec nich. Rozmawiał: Krzysztof Oliwa Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Serbia!