Przegrana komplikuje sytuację kielczan w walce o pierwsze miejsce w grupie B, ale by ono było w ogóle realne potrzebna będzie wygrana z Duńczykami w rewanżowym meczu w niedzielę w Kielcach. - W rewanżu postaramy się, może nie zmazać plamę, ale zaprezentować się znacznie lepiej niż dzisiaj - powiedział Krzysztof Lijewski. - Kolding wygrał z nami typowym rzemiosłem piłki ręcznej: twardą i agresywną obroną na pograniczu faulu i wyprowadzanymi kontrami. My popełniliśmy za dużo błędów technicznych i gospodarze w pełni zasłużyli na te dwa punkty. Okazało się, że nikt w Lidze Mistrzów nie ma licencji na wygrywanie. Nie mamy jej także my - stwierdził kielecki rozgrywający. - W rewanżu będziemy chcieli wygrać wyżej niż przegraliśmy tutaj, czyli pięcioma golami. Musimy poprawić zarówno grę w obronie, jak i w ataku, bo dziś ani jedno ani drugie nie funkcjonowało dobrze - powiedział z kolei hiszpański kołowy mistrzów Polski Julen Aguinagalde. Rozgrywający gospodarzy, Szwed Lukas Karlsson przyznał, że kluczem do wygranej jego zespołu było narzucenie kielczanom swojego stylu gry i to im się w pełni udało. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że kielczanie grają bardzo dobrze w obronie i są bardzo silni, więc te elementy trzeba było zneutralizować. Znaczenie dla wygranej miało też to, że kilku naszych zawodników miało świetny dzień i zdobyli dużo bramek z dystansu, więc nie musieliśmy podchodzić za każdym razem na szósty metr - powiedział szwedzki rozgrywający. not. lech