Wydawałoby się, że 8-bramkowa wygrana w pierwszym spotkaniu to spora zaliczka przed rewanżem, ale w niedzielę w Zurychu jeszcze raz okazało się, że w piłce ręcznej to niewiele. Górnik pojechał do Szwajcarii z zapasem zwycięstwa 27:19 w pierwszym spotkaniu przed tygodniem w Zabrzu, ale w rewanżu zespół Marcina Lijewskiego roztrwonił ten handicup. Pierwsza połowa jeszcze nie zapowiadała katastrofy, choć Amicitia szybko wyszła na prowadzenie 5:1, ale do przerwy było tylko 14:13 dla drużyny z Zurychu, a jeszcze na początku drugiej połowy wyrównanie dał Paweł Krawczyk. Gospodarze jednak świetnie wykorzystywali atuty Andersa Gudmundssona, byłego gracza Górnika Iso Sluijtersa i Adriana Blaettlera, którzy kierowali ofensywą Amicitii. W końcówce miejscowi odskoczyli na 6 bramek, a 2 minuty przed końcem Blaettler dał remis w dwumeczu, co oznaczałoby dogrywkę bez względu na liczbę strzelonych bramek na wyjeździe. Ani nowy bramkarz Górnika Piotr Wyszomirski (ledwie 15-procentowa skuteczność), ani Caspar Liljestrand nie byli w stanie zatrzymać rywali. O czas natychmiast poprosił Lijewski, ale zabrzanie w ostatniej minucie musieli radzić sobie w osłabieniu, bo Krawczyk otrzymał dwuminutową karę. Gospodarze już po regulaminowym czasie wykonywali rzut wolny, przy ustawionym murze zabrzan - ale i tak Gudmundsson znalazł w nim lukę, pokonał Liljestranda, kończąc pucharową przygodę zespołu trenera Marcina Lijewskiego... W 2. rundzie eliminacji Ligi Europejskiej Polskę reprezentować będą Azoty Puławy i MMTS Kwidzyn. EHF Liga Europejska - 1. runda eliminacji GC Amicitia Zurych - Górnik Zabrze 32:23 (14:13) Najwięcej bramek dla GC: Blattler 7, Harbuz 6, Sluijters i Gundmundsson po 5; dla Górnika: Przytuła 7, Baczko 3. W pierwszym meczu 27:19 dla Górnika. Awans: Amicitia.