Obie drużyny jeszcze dwa lata temu rywalizowały w pierwszej lidze. Zmierzyły się ze sobą też podczas okresu przygotowawczego do obecnego sezonu. Kielczanki przegrały ten sparing 23-32. "Nie ma sensu wracać do naszych pojedynków w pierwszej lidze. Z tamtego składu w zespole rywalek pozostało tylko kilka zawodniczek. Co do sparingu, rozegraliśmy go wracając z turnieju w Niemczech. Poza tym gry kontrolne to co innego niż liga. Przewaga doświadczenia jest po stronie przeciwnika, ale stać nas w tym meczu, nie tylko na podjęcie walki, ale też na zwycięstwo" - zapewnił trener Tomasz Popowicz. Szkoleniowiec zdaje sobie jednak sprawę, że nie będzie to zadanie łatwe: "Grają agresywny, specyficzny handball. Poprzez zmiany w ustawieniach dążą do zdobycia przewagi nad przeciwnikiem, bazując na rzutach z pierwszej linii. Musimy być na to przygotowani i bardzo szczelnie bronić". Kielecki beniaminek, który przegrał siedem pierwszych spotkań, nadal płaci frycowe. Podopieczne Popowicza bliskie zdobycia punktów były w meczach we własnej hali z Energą AZS Koszalin i Pogonią Szczecin, przegranymi odpowiednio 22-24 i 24-25. Jednak o ostatnim ligowym występie przed własną publicznością ze Startem Elbląg (przegranym 22-39) będą chciały jak najszybciej zapomnieć. "Chcemy zmyć ten fatalny obraz po tym pojedynku. Nie możemy się tak prezentować, tym bardziej przed własnymi kibicami. Nie wolno nam robić tylu błędów. Frycowe już zapłaciliśmy. Najwyższy czas zdobywać punkty. To dla nas bardzo ważny mecz, ale rywalki są absolutnie w naszym zasięgu" - podkreśliła Zimnicka. W ostatniej kolejce drużyna z Kobierzyc postraszyła faworyzowane Zagłębie Lubin, przegrywając w derbach woj. dolnośląskiego tylko 24-26. Na rozgrywającej Korony Honoracie Syncerz ten wynik nie robi jednak żadnego wrażenia. "My też z Zagłębiem powalczyłyśmy. Jednak Kobierzyce grały ten pojedynek u siebie, a my pojechaliśmy na Dolny Śląsk w dniu spotkania. Mecz meczowi nie jest równy. Jesteśmy zmobilizowane i zrobimy wszystko, aby po raz pierwszy w tym sezonie z uśmiechem na twarzy schodzić z parkietu" - powiedziała. W czterech ostatnich spotkaniach pierwszej rundy kielczanki zagrają z zespołami z dolnych rejonów tabeli ekstraklasy. Zdaniem Syncerz, w każdym z tych meczów są w stanie odnieść zwycięstwo. "W dotychczasowych pojedynkach graliśmy głównie z czołówką poprzedniego sezonu. Nikt nie wymagał od nas zwycięstw. Teraz jest inaczej. W tych czterech meczach chcemy zdobyć minimum dziewięć punktów, choć naszym marzeniem jest zdobycie kompletu 12 "oczek"" - nie ukrywała rozgrywająca kieleckiego zespołu. Sobotni mecz Korony Handball z KPR Gminy Kobierzyce rozpocznie się w Kielcach o godz. 18.