Zawodnik zszedł o własnych siłach z boiska, ale kilka minut później został odwieziony karetką do szpitala. - Badanie rezonansem magnetycznym wykazało złamanie kłykcia trzeciego kręgu lędźwiowego. Czeka mnie cztery, a może nawet sześć tygodni noszenia gorsetu, czyli przerwa w grze. Szkoda, ale taki jest sport. Już w tym sezonie nie wystąpię na boisku, nie zagram też w dwumeczu eliminacyjnym mistrzostw świata z Litwą - powiedział Adam Wiśniewski. Piłkarza Wisły, atakującego bramkę Vive, sfaulował inny reprezentant kraju Michał Jurecki. Wiśniewski nie chciał rozmawiać o tej sytuacji. - Wszyscy doskonale wiedzą, że to twardy sport, w piłkę ręczną grają tylko twardzi ludzie. Jednak jeśli nawet fauluje się przeciwnika, to nie w taki sposób, by załatwić mu sportową emeryturę. Gra w piłkę nie zwalnia od myślenia - skomentował wydarzenie ojciec Adama Zbigniew Wiśniewski. Płocka drużyna, walcząca o mistrzowski tytuł z zespołem z Kielc, po wyeliminowaniu Wiśniewskiego została bardzo poważnie osłabiona.