Partner merytoryczny: Eleven Sports

Komplet zwycięstw, Polki znów zaszalały. I to wcale nie był Egipt

Pierwotnie reprezentacja Polski miał grać w Chebie nie tylko z Islandią i Czechami, ale także z dość egzotyczną drużyną Egiptu. Egzotyczną, bo w piłce ręcznej mocną pozycję w świecie ma męska reprezentacja tego kraju, ale nie kobieca. Egipt jednak zrezygnował z przyjazdu, w zamian Biało-Czerwone zmierzyły się z wicemistrzem Czech - Házeną Kynžvart. Wygrały 29:20 i potwierdziły, że w całej imprezie były najlepsze.

Polskie piłkarki ręczne miały w Czechach sporo powodów do radości - wygrały wszystkie trzy mecze
Polskie piłkarki ręczne miały w Czechach sporo powodów do radości - wygrały wszystkie trzy mecze/Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce/materiały prasowe

Dla czeskiego miast Cheb tegoroczny międzynarodowy turniej był szczególny - zorganizowano go bowiem po raz 50. I w tej jubileuszowej edycji miały wystąpić cztery reprezentacje: Egipt oraz trzy drużyny szykujące się do finałów mistrzostw Europy: Islandia, Czechy i Polska. Tyle że tuż przed turniejem drużyna z Afryki ogłosiła, że w imprezie nie wystąpi. Dziurę w składzie zakleiła więc klubowa ekipa Házeny Kynžvart, czyli aktualnego wicemistrza Republiki Czeskiej.

Od początku było wiadomo, że to starcie, dla Polski akurat kończące zmagania, będzie najmniej istotnym. W czwartek Biało-Czerwone pewnie wygrały z Islandią 26:15, ale tego można się było spodziewać. Kluczowy był piątkowy mecz z gospodarzem zawodów, czyli Czeszkami. A to ćwierćfinalista ostatnich mistrzostw świata, choć do starcia z Polkami wyszedł bez swojej największej gwiazdy Markéty Jeřábkovej. A to czołowa środkowa na świecie, liderka Ikastu. I Polki ten brak wykorzystały, wygrały całe spotkanie 28:25, choć tylko dzięki znakomitej końcówce.

Zapewniły sobie triumf w turnieju, a trener Arne Senstad, zgodnie z założeniami, potraktował ostatnie starcie z Házeną wybitnie szkoleniowo.

Daria Przywara/Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce/materiały prasowe

Pani kapitan patrzyła na wszystko z trybun. A zaczęły te, które grały dotąd niewiele

Polki grały więc bez Moniki Kobylińskiej i Natalii Nosek, choć tej drugiej w meczowej kadrze nie było już w piątek. Kapitan reprezentacji pokazała klasę w meczu z Czeszkami, zdobyła dziewięć bramek, ciągnęła drużynę w ataku. A dziś reagowała na ławce rezerwowych, choć w protokole się nie znalazła. W bramce zaczęła najmłodsza stażem Paulina Wdowiak, od pierwszej minuty szansę dostała debiutantka z czwartku Katarzyna Cygan. Były też Daria Przywara i Karolina Jureńczyk, które w piątek nie grały w ogóle lub niewiele.

I tak jak się można było spodziewać, Biało-Czerwone dość szybko uzyskały przewagę - 5:1 było już w 7. minucie. Gdy przez pięć minut nie potrafiły zdobyć bramki, Senstad od razu poprosił o przerwę. Gdy w 21. minucie zrobiło się 11:4, wicemistrz Czech pewnie przestał już myśleć o możliwości sensacji.

Polki z pucharem za wygranie turnieju w Chebie/Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce/materiały prasowe

Był jeszcze zryw zawodniczek z miejscowości Lázně Kynžvart, gdy w 56. minucie doprowadziły do wyniku 20:25, ale Polki odpowiedziały czterema trafienia i znów wygrały wysoko.

Dla norweskiego selekcjonera reprezentacji Polski był to pierwszy z testów przed zaczynającymi się za dwa miesiące mistrzostwami kontynentu. W Bazylei Biało-Czerwone zmierzą się z Francją, Hiszpanią i Portugalią, do drugiego etapu awansują tylko dwa zespoły. W październiku, 25 i 26, Polska zagra jeszcze dwumecz z Islandią na wyspie, w listopadzie zaś, tuż przed ME, dwa razy ze Szwecją.

Polska - Házená Kynžvart 29:20 (15:7)

Polska: Wdowiak, Płaczek, Zima - Olek 5, Galińska 3, Balsam 2, Matuszczyk, Górna 3, Tomczyk 2, Przywara 2, Cygan 1, Urbańska, Michalak, Uścinowicz 5, Jureńczyk 3, Nocuń 3.

Kary: 8 minut.

KGHM Zagłębie Lubin - KPR Gminy Kobierzyce 35:28. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Paulina Wdowiak/Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce/materiały prasowe
Aleksandra Olek/Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce/materiały prasowe
Monika Kobylińska z pucharem za wygranie turnieju w Chebie. Obok Adrianna Płaczek/Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem