"Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się zaskoczyć parę osób. Jednak ciągle jeszcze musimy się wiele uczyć. Mam nadzieję, że dalej będzie nam się udawało was zaskakiwać" - powiedział szkoleniowiec podczas środowej konferencji prasowej w Pruszkowie, gdzie ekipa "Biało-czerwonych" przechodzi ostatnie przygotowania. Mistrzostwa rozpoczną się w piątek, a dzień później Polki w swoim inauguracyjnym występie, spotkają się w Zrenjaninie z Paragwajem, czwartą drużyną mistrzostw Ameryki. To przeciwnik, którego absolutnie trzeba pokonać. "Z Paragwajkami musimy wygrać. Reprezentują trochę inny styl gry od europejskiego, ale jestem przekonany, że po 60 minutach wyjdziemy z tej konfrontacji zwycięsko. Chciałbym, żeby zagrały w tym meczu wszystkie zawodniczki, żeby poczuły smak MŚ" - przyznał duński szkoleniowiec reprezentacji Polski. Kolejni rywale, może z jednym wyjątkiem, to już drużyny znacznie bardziej wymagające: obrończynie tytułu Norweżki oraz brązowe medalistki MŚ 2011 Hiszpanki, mistrz Afryki Angola (ósma pozycja przed dwoma laty) i wicemistrz Ameryki Argentyna. "Hiszpanki to zespół z absolutnej czołówki. Oglądałem niedawno mecz, w którym rozbiły Dunki. Grają szybko, agresywnie, są bardzo kreatywne. To będzie dla nas wielkie wyzwanie. Angola gra bardzo fizycznie, siłowo, ale ma jeszcze pewne problemy z taktyką, w czym widzę naszą szansę na ich pokonanie. O Argentynie, przyznam się, nic nie wiem, ale gramy z nimi dopiero czwarty mecz, więc będziemy już wtedy zorientowani. Norwegię oczywiście znam o wiele lepiej. Grając z nią, musimy przede wszystkim pokonać najlepszą bramkarkę świata (Katrine Lunde-Haraldsen - przyp. red), a potem szybko cofać się do obrony. Jeśli to zrealizujemy, nie jesteśmy bez szans" - ocenił Rasmussen. Według szkoleniowca, Norwegia i Hiszpania to bez wątpienia zdecydowani faworyci w grupie C. Szkoleniowiec zakłada, że "Biało-czerwone" nie powinny mieć problemu z wyjściem z grupy, ale potem czeka je jedna wielka niewiadoma. "Naszym głównym celem jest wyjście z grupy. Potem już się może zdarzyć wszystko. Wiele będzie zależało od dyspozycji w danym dniu. Na pewno stać nas na pokonanie większości drużyn na świecie, co dziewczyny udowodniły dwukrotnie wygrywając w niedawnych sparingach z Brazylią" - zauważył. Polskie szczypiornistki wystąpią w czempionacie globu po sześcioletniej przerwie. W 2007 roku we Francji zajęły 11. miejsce. Kapitan drużyny narodowej Karolina Kudłacz pamięta tamte czasy i teraz nie może się doczekać gry w tak ważnym turnieju. "Cieszymy się, że po tak długiej przerwie nasza reprezentacja znów będzie grała na imprezie mistrzowskiej. Jesteśmy bardzo podekscytowane i czekamy z niecierpliwością na pierwsze spotkanie. Mamy za sobą trudny, ciężko przepracowany okres przygotowań. Całe szczęście, że ominęły nas kontuzje. Jesteśmy zwarte i gotowe" - oświadczyła zawodniczka HC Lipsk. Polki wszystkie mecze grupy C rozegrają w Zrenjaninie. Do 1/8 finału awansują cztery najlepsze drużyny. Jeśli "Biało-czerwonym" się to uda, przeniosą się do Novego Sadu. Finał odbędzie się w Belgradzie 22 grudnia.