"Trzeba przyjąć z respektem i pogratulować zespołowi z Rumunii, który był sportowo lepszy. Grały bardzo dobrze. Na ile starczyło nam sił i serca, to walczyłyśmy" - dodała Karolina Kudłacz-Gloc, która w Danii pokazała, że jest liderką zespołu."Indywidualne statystyki nie mają żadnego znaczenia. Smutno wracać z niczym. Znów przyjdzie na czekać na medal" - podkreśliła kapitan polskiej reprezentacji."Z tych mistrzostw zapamiętam walkę. Walczyłyśmy o każde zwycięstwo i to były piękne momenty. Szkoda, że nie zakończyły się medalem. Im dalej się dochodzi, tym chce się więcej. Wierzyłyśmy, że możemy pokonać Rumunki, ale były od nas dużo lepsze" - zakończyła Karolina Kudłacz-Gloc."Na razie panuje wielki smutek, bo czwarte miejsce to jest nic" - skomentowała Monika Stachowska. Związek Piłki Ręcznej w Polsce poinformował, że "Biało-czerwone" wrócą do kraju w poniedziałek 21 grudnia. Przylot (lot z Frankfurtu) na Lotnisko Okęcie w Warszawie jest planowany na godz. 12.25.