Dwa lata temu grał pan już z kieleckim zespołem w Final Four. Jakie są wspomnienia z tamtego turnieju? Ivan Cupić: Nie takie do końca piękne. Nie weszliśmy przecież do finału. Na szczęście wygraliśmy mecz o brąz i zakończyliśmy sezon na trzecim miejscu. To było wydarzenie, największy sukces w historii klubu. Byliśmy szczęśliwi, ale teraz myślę sobie, że powinniśmy wyższe cele zostawić dla siebie. Jako zespół jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę na tym turnieju. Nie jesteśmy jakimś wielkim faworytem, ale to dobrze, bo nie mamy presji. To nie znaczy, że nie chcemy wygrać. Po pierwsze, najważniejsza będzie koncentracja na Barcelonę. Po drugie, musimy dać z siebie wszystko by wygrać ten półfinał. Doskonale wiecie już co to znaczy półfinał z Barceloną... - O tym to akurat mam wiele do powiedzenia, bo to już mój trzeci raz. Kiedy pierwszy raz pojechałem na Final Four z Rhein-Neckar Loewen też grałem z Barceloną i też przegraliśmy to spotkanie. Więc dwa turnieje finałowe za mną i dwa przegrane mecze z Barceloną. Motywacji mi więc nie brakuje. Do trzech razy sztuka? - Teraz jadę tam rzeczywiście po raz trzeci i ogromnie chcę wygrać nie tylko z "Dumą Katalonii", ale także w meczu finałowym. Jako zespół, mamy odpowiednią jakość. Jeżeli w Kolonii zagramy dwa najlepsze mecze w tym sezonie, to osiągniemy wszystko! Dla wielu z was to druga ważna impreza w tym roku. W styczniu mistrzostwa świata w Katarze teraz finały Ligi Mistrzów... - To zobowiązuje. Zawsze jest tak, że niezależnie czy grasz w kadrze Chorwacji czy tutaj w Kielcach, to w każdym przypadku występujesz w czołowych zespołach Europy. To oznacza, że zawsze kiedy wychodzi się na parkiet, trzeba grać na najwyższym poziomie, bez taryfy ulgowej. Ja właśnie tak staram się robić. Patrząc z perspektywy klubu dziś jesteśmy w szczególnym momencie. Oprócz sukcesów w krajowej lidze i Pucharze Polski, trzecim celem był awans do Final Four. To zrobiliśmy, ale na tym się wyzwania nie kończą. Pozostały jeszcze dwa mecze i nie jedziemy tam z poczuciem, że wszystko co było do zrobienia to zrobiliśmy. Przeciwnie. Chcemy dużo i myślę, że wszystko jest w naszym zasięgu. No właśnie. Za wami występy w kadrach, ekstraklasie, Pucharze Polski. Nie wierzę, że nie jesteście już zmęczeni tym sezonem. - Wszyscy pewnie odczuwamy jakoś to wszystko. Na szczęście trener dobrze rotował składem w trakcie sezonu. Zmienialiśmy się. Co do zmęczenia, to powiem tak - nie możesz być zmęczony. Kiedy jedziesz do Kolonii na festiwal piłki ręcznej to trzeba dać z siebie całą siłę, motywację, energię i zrobić nową lepszą historię. Zapraszamy na relację na żywo z meczu półfinałowego Ligi Mistrzów Vive Tauron Kielce - Barcelona! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych