Turniej IHF Super Globe to nieoficjalne klubowe mistrzostwa świata. W imprezie bierze udział osiem najlepszych drużyn z poszczególnych kontynentów - Fuchse Berlin (obrońca tytułu), Paris Saint Germain i Vive Tauron Kielce (Europa), Taubate TCC (obie Ameryki), Sydney Uni Handball (Australia), Esperance Sportive Tunis (Tunezja) oraz All Sadd i Lekhwiya (Katar). Do Kataru kielczanie polecieli bez kontuzjowanych Michała Jureckiego i Deana Bombaća i choć to wielkie osłabienie, to nie to było największym problemem mistrzów Polski. Wielu z nich, reprezentantów Polski, ale też innych krajów, od września do września rozegrało ponad 80 oficjalnych spotkań w klubie i w kadrach. Do tego z Kielc po sezonie odeszło czterech zawodników, przyszło trzech, a czasu na zgranie czy przypomnienie sobie wspólnego grania, praktycznie nie było. Po sezonie ligowym w kraju i Europie były eliminacje mistrzostw świata, potem przygotowania do igrzysk, same igrzyska, a potem tylko szaleniec wymagałby podjęcia treningów bez minimalnej choćby regeneracji. I tak po paru zajęciach drużyna poleciała do Kataru. Pierwszy mecz z mistrzem Brazylii i obu Ameryk, Taubate trzeba było wygrać z marszu i tak się stało. Bez fajerwerków, z grą szarpaną, chaotyczną, nieskuteczną, bez obciążania ważniejszych graczy, kielczanie wygrali dosyć pewnie kontrolując sytuację. Wątpliwości, czy tak rzeczywiście było, można było mieć na początku drugiej połowy. Po pierwszej mistrzowie Polski wygrywali 21-15, ale do 40. minuty nie zdobyli ani jednego gola, a Brazylijczycy aż pięć i było tylko 21-20 dla najlepszej drużyny Europy. Wystarczyło jednak wpuścić na boisko Krzysztofa Lijewskiego, parę interwencji debiutującego w kieleckim zespole chorwackiego bramkarza Filipa Ivicia i parę błysków geniuszu Urosa Zormana i było znów po sprawie (26-21 w 44.). Co prawda Taubate trzymało się na 4-5 bramek, ale sytuacja była pod kontrolą. Mało grał dzisiaj Mariusz Jurkiewicz, niewiele Tobias Reichmann, Lijewski, a wcale Sławomir Szmal i Mateusz Kus. Szanse pokazania się mieli za to Patryk Walczak, Paweł Paczkowski, Darko Djukić i Ivić. Dwóch ostatnich pokazało ogromne możliwości, nawet biorąc pod uwagę nieco sparingowy charakter meczu. We wtorek kielczanie zagrają chyba najważniejszy mecz tego turnieju, w półfinale zmierzą się z Paris Saint-Germain ("dzika karta"). Francuski klub pokonał Esperance Tunis, czyli tunezyjskiego mistrza Afryki, 38-31. Początek meczu Vive Tauron - PSG o godzinie 16.00 czasu polskiego. Leszek Salva Vive Tauron Kielce - Taubate 33-30 (21-15) Vive: Filip Ivić 1 - Patryk Walczak 3, Tobias Reichmann 3, Piotr Chrapkowski 2, Julen Aguinagalde 1, Karol Bielecki 4, Mateusz Jachlewski 3, Manuel Strlek 2, Krzysztof Lijewski 4, Mariusz Jurkiewicz 1, Paweł Paczkowski, Urosz Zorman 2, Darko Djukić 7. Najwięcej bramek dla Handebol Clube Taubate: Vinicius Teixeira 7, Andre Silva i Thiago Santos po 6.