Świetna obrona (Dunki traciły średnio najmniej bramek z wszystkich ekip w Hiszpanii), dwie najlepsze bramkarki w turnieju i skuteczny atak to składniki, które przyniosły Danii pierwszy medal w najważniejszych międzynarodowych turniejach od 2013 roku. Osiem lat temu w Serbii w meczu o brąz Dunki pokonały wówczas (30-26) reprezentację Polski. W niedzielę potyczkę o medal lepiej rozpoczęły Hiszpanki - srebrne medalistki poprzednich MŚ 2019 w Japonii w Granollers rzuciły dwie pierwsze bramki, ale Dunki szybko wyrównały na 2-2. W 14 min. Skandynawki wyszły po raz pierwszy na prowadzenie 7-6 i szala stopniowo zaczęła przechylać się na Anne Mette Hansen, Kristinę Jorgensen, Sandrę Toft i spółkę. Po 20 minutach było jeszcze 10-10, ale po kolejnych pięciu Dunki uciekły na 14-10 i hiszpański trener poprosił o przerwę Do szatni drużynie gospodarzy udało się nieco zmniejszyć straty - 16-13, ale w 3 minuty po przerwie przewaga ekipy Jespera Jensena urosła do 6 goli - 19-13, w 40. minucie było już 22-15, a po trzech kwadransach wciąż 7 bramek różnicy - 26-19. Medal dla Hiszpanek oddalał się, bo za chwilę ich strata wynosiła 8 bramek - 27-19. Już do końca meczu siódemka gospodarzy, ku rozpaczy miejscowych kibiców, nie była w stanie nawiązać walki i Dunki staną na podium MŚ po raz pierwszy po 8 latach. "Las Guerreras" zrobiła krok w tył po MŚ w Japonii 2019, kiedy zdobyła srebrny medal, kończąc rywalizację na ojczystej ziemi z dwiema porażkami z rzędu po wygraniu pierwszych siedmiu meczów. MŚ piłkarek ręcznych. Gdzie oglądać finał W finale o 17.30 mistrz olimpijski Francja zagra z Norwegią. Transmisja w Polsat Sport Extra, studio już od 16.30. W półfinałach Norweżki wygrały z Hiszpankami 27-21, a ekipa "Trójkolorowych" pokonała Dunki 23-22. Broniąca tytułu Holandia nie awansowała nawet do ćwierćfinału, odpadając w rundzie głównej - podobnie jak reprezentacja Polski, która po trzech porażkach i trzech zwycięstwach została sklasyfikowana na 15. miejscu. TM Dramat Dunek. Mistrzynie olimpijskie w finaleNorweżki nie dały szans. Hiszpanki nie zagrają w finale