W najbliższy weekend odbędzie się sześć spotkań. Z kilkudniowym wyprzedzeniem przełożono zaplanowany na poniedziałek mecz Śląska Wrocław z KGHM Chrobrym Głogów w związku z trudną sytuacją hydrologiczną w stolicy Dolnego Śląska. Superligowe kluby aktywnie włączają się w pomoc mieszkańcom tych regionów. W najbliższej serii zbiórki na rzecz powodzian będą prowadzone m.in. w halach w Kaliszu, Opolu, Kielcach czy Piotrkowie Trybunalskim. W sobotę w Legionowie dojdzie do starcia drużyn, które jako jedyne nie mają na swoim koncie żadnego punktu. Zepter KPR podejmie Górnika Zabrze. Przyjezdni zaliczyli niespodziewany falstart, a w trzeciej serii - zgodnie z przewidywaniami - ulegli Industrii Kielce. Teraz chcą zapunktować za trzy, wywiązując się z roli faworyta. Gospodarze nie zamierzają ułatwiać im tego zadania. Były as Płocka znów zatrzymał Kielce. Tym razem w Lidze Mistrzów - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak ważny jest ten mecz. Każde z trzech ostatnich spotkań było dla nas trudne, ale wierzymy, że w sobotę, przy wsparciu naszych kibiców, pokażemy pełnię naszych możliwości i zdobędziemy pierwsze punkty. Atmosfera w drużynie jest bojowa, jesteśmy gotowi na ciężką walkę - mówi Filip Fąfara, rozgrywający zespołu z Mazowsza. Ciekawie zapowiadają się "energetyczne derby" między Energą MKS-em Kalisz a Energą MMTS-em Kwidzyn. Przed tygodniem zespół z Wielkopolski długo prowadził w Głogowie, ale w końcówce dał sobie zabrać punkty. Z kolei ekipa Bartłomieja Jaszki zachwiała rytm meczowy, bo jej spotkanie z Orlenem Wisła Płock zostało odwołane. - Zespół z Kwidzyna to mieszanka młodości z doświadczeniem. Jest to drużyna nieprzewidywalna, grająca szybką piłkę ręczną, o czym przekonaliśmy się dwa razy, rozgrywając sparingi w okresie przygotowawczym. Musimy się mocno przygotować pod tego rywala, przeanalizować ich dotychczasową grę i postawić mocne warunki na własnym parkiecie - mówi Dawid Fedeńczak, prawoskrzydłowy kaliskiej drużyny. Mistrz Polski ruszył w samej końcówce. A straty były naprawdę spore W sobotę swoje mecze rozegrają również dwa czołowe kluby. Orlen Wisła Płock podejmie Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski, a Industria Kielce Azoty Puławy. Z perspektywy tabeli, starcie w Hali Legionów jawi się jako najciekawszy mecz serii, bo tak powinno być, kiedy lider gra z trzecią drużyną. - Wielu myślało, że przez problemy ze sponsorem Azoty nie mają argumentów, żeby regularnie wygrywać. Rzeczywistość dla rywali Puław okazała się brutalna. Wiemy, że nie jest łatwo wygrać w Zabrzu. Na ich zawodnikach nie ma teraz dużej presji, oczekiwań jak w poprzednich sezonach, kiedy dysponowali lepszą kadrą na papierze. Ta drużyna ma argumenty, aby walczyć z każdym. W Kielcach nie będą faworytem, ale to nie znaczy, że oni nie będą chcieli zaprezentować się jak najlepiej - tłumaczy Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu. Bez zwycięstwa pozostaje Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, który na koncie ma punkt za porażkę w karnych we Wrocławiu. W niedzielę podopieczni Michała Matyjasika zagrają przed własną publicznością z PGE Wybrzeżem Gdańsk. - Nie możemy pozwolić sobie na takie przestoje jak w poprzednich spotkaniach. Musimy grać całe 60 minut swoją piłkę ręczną. Jeśli zawodnicy będą konsekwentnie trzymać się przedmeczowych założeń i nie będziemy popełniać seryjnie błędów to jesteśmy w stanie tutaj wreszcie wygrać za trzy punkty - wyjaśnia trener Piotrkowianina. W tej serii o czwarte zwycięstwo zagra Gwardia Opole, która podejmie Zagłębie Lubin.