- We Francji będziemy mogli porównać się z najlepszymi drużynami na świecie. To będzie nasz pierwszy sprawdzian po grudniowych mistrzostwach Europy na Węgrzech i w Chorwacji. Na tle tak znakomitych zespołów będziemy mogli ocenić na czym stoimy, co trzeba będzie poprawić - powiedział drugi szkoleniowiec "Biało-czerwonych", które przygotowują się do czerwcowego dwumeczu z Ukrainą - eliminacji do grudniowych mistrzostw świata w Danii. - To dla nas zaszczyt, że pokażemy się w takim gronie - dodała kapitan polskiej drużyny Karolina Kudłacz, która nieco później dołączyła do ekipy, od niedzieli trenującej na zgrupowaniu w Pruszkowie. Po niezbyt udanych ME 2014 (11. miejsce) Polki chciałyby teraz pokazać, że jednak stać je na znacznie więcej. - Musimy się znów zgrać i krok po kroku posuwać się do przodu. Nie trzeba być asem, żeby widzieć, iż musimy grać bardziej agresywnie w obronie, a nie czekać na to, co zrobią rywalki i w ataku wykazać się większą kreatywnością, bo to co robiłyśmy w grudniu na Euro było zbyt łatwe do rozczytania - oceniła Kudłacz, na co dzień zawodniczka HC Lipsk. Turniej we Francji, którego mecze będą się odbywały w Dijon i Besancon, będzie okazją do sprawdzenia umiejętności nowych zawodniczek. Są i takie, które miały przerwę w występach w barwach narodowych. - W kadrze pojawiło się parę nowych twarzy. Znalazły się również w niej szczypiornistki, które powróciły do zespołu po przerwie. Agata Cebula była już kiedyś z nami ale krótko, jest też Gosia Stasiak po dłuższej nieobecności. Ważny jest powrót Kasi Kołodziejskiej, Anety Łabudy. Zobaczymy jak się zintegrują z resztą zespołu - podkreślił Parecki. W trakcie Golden League sztab szkoleniowy polskiej reprezentacji, na którego czele stoi Kim Rasmussen, będzie chciał wypróbować różne założenia taktyczne. - Przede wszystkim będziemy chcieli wzmocnić obronę. Musi być bardziej agresywna. W ataku więcej gry kombinacyjnej, spróbować m.in. wariantu 4-4-2. Gdzieś to trzeba sprawdzić, później nie będzie już czasu na eksperymenty - wyjaśnił asystent selekcjonera. Niemal wszystkie kadrowiczki zgrupowane w Pruszkowie czują się dobrze - do domu wróciła jedynie Aleksandra Zych, która narzekała na ból barku. Wszystkie trzy drużyny, z którymi Polki zmierzą się we Francji mają na koncie mnóstwo trofeów. Najbardziej utytułowane są Norweżki. Z dwóch ostatnich igrzysk olimpijskich w Pekinie i Londynie przywiozły złoto (wcześniej sięgnęły po dwa srebrne i jeden brązowy medal). Imponujący mają bilans ME, w których sześciokrotnie - w tym i na ostatnich - stawały na najwyższym stopniu podium. Natomiast w MŚ dwa razy zajęły pierwsze miejsce (1999 i 2011) oraz po trzy razy drugie i trzecie. Z kolei Dunki, które dominowały w kobiecym szczypiorniaku w latach 90., wracają do czołówki i w 2013 roku po wygranej z Polską sięgnęły po brąz MŚ. Francuzki na dwóch wcześniejszych czempionatach globu (2009 i 2011) dochodziły do finału i zajmowały drugie miejsce. Program turnieju Golden League: 19 marca Norwegia - Polska 18.00 (Dijon) Francja - Dania 20.30 (Dijon) 20 marca - dzień przerwy 21 marca Dania - Norwegia 17.00 (Besancon) Francja - Polska 19.30 (Besancon) 22 marca Polska - Dania 14.00 (Besancon) Francja - Norwegia 16.30 (Besancon)