Osiemnaście spotkań i osiemnaście zwycięstw - to bilans PSG w tym sezonie Starleague. Na dobrą sprawę w niedzielę dwaj najgroźniejsi rywale paryżan, czyli HBC Nantes i Montpellier HB, mogli po raz ostatni uwierzyć w to, że coś się jeszcze w końcówce sezonu wydarzy w kwestii walki o tytuł. Po meczu wicemistrza kraju z mistrzem, czyli Montpellier HB z PSG, wszystko właściwie jest już jasne. Goście, dowodzeni przez kapitalnego Kamila Syprzaka, wygrali 31:26 i po 18 spotkaniach mają aż sześć oczek przewagi nad zespołem z Nantes i dziewięć nad Montpellier. Mistrz olimpijski ocenił Polaka: "Maszyna do zdobywania bramek" W tym tygodniu siódemki Montpellier i PSG grały w Lidze Mistrzów przeciwko polskim klubom - pierwsi ulegli Wiśle w Płocku 18:22, drudzy wysoko pokonali w Stade Pierre de Coubertin - Industrię Kielce 35:26. Syprzak w pierwszej połowie zmarnował wtedy karnego, koledzy go nie dostrzegali na linii szóstego metra, nie dostawał podań. W drugiej części już jednak błyszczał, oddał sześć rzutów, wszystkie zakończyły się bramkami. To był przedsmak tego, co miało się stać w niedzielę w Montpellier. Na południu Francji 32-latek błyszczał bowiem od początku spotkania. Zdobył 13 bramek, miał stuprocentową skuteczność, wykorzystał wszystkie cztery rzuty karne. Kolejnych dziewięć trafień dołożył z gry. Nic dziwnego, że media we Francji piszą o "wielkim wieczorze polskiego snajpera" czy o "wybitnym meczu". "L'Equipe" nazwał Polaka "architektem paryskiego sukcesu" i wspomniał, że w tak ważnym starciu Syprzak wyrównał swój strzelecki rekord w pięcioletnich występach w Liqui Moly Starligue. Pochwał koledze nie szczędził także Mathieu Grébille, doświadczony skrzydłowy, mistrz świata z 2015 roku z Kataru i wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro. - Może i mieli kilku nieobecnych graczy, ale zawsze walczą do końca. Panowała szalona atmosfera, a my byliśmy po ważnym meczu z Kielcami. Kamil to nasza maszyna do zdobywania bramek, a Elo (Elohim Prandi - red.) bywa nie do zatrzymania. To zespołowa praca pozwoliła nam wygrać - mówił. Trzy tytuły PSG, dwa snajperskie osiągnięcia Polaka? To cel obrotowego reprezentacji Polski na końcówkę sezonu PSG z Syprzakiem walczy w tym sezonie o potrójną koronę, przy czym mistrzostwo Francji ma już na wyciągnięcie ręki. 20 marcu Syprzak z kolegami znów zawitają do Montpellier, tym razem stawką będzie awans do finału Pucharu Francji. W Lidze Mistrzów mają już pewny awans do fazy pucharowej, w ostatnich dwóch kolejkach spróbują jeszcze wyprzedzić Aalborg, by wywalczyć bezpośrednią kwalifikację do ćwierćfinału. Rok temu PSG zdobyło tylko jedno trofeum - wygrało mistrzostwo Francji. W krajowym pucharze uległo w finale Nantes, w Lidze Mistrzów dotarło do Final 4, ale tam przegrało w półfinale z Industrią Kielce, a później w potyczce o brąz - z Barceloną. Syprzak zaś ma realną szansę na... podwójną koronę króla strzelców! W krajowej Liqui Moly Starligue przewodzi stawce snajperów, zdobył 139 bramek w 17 spotkaniach (skuteczność ponad 85 procent), a na parkiecie spędził łącznie... 4,5 godziny. Drugi, serbski skrzydłowy Nemanja Ilić z Fenixa Tuluza, ma w dorobku 136 trafień, ale... grał łącznie przez blisko 14,5 godziny! Z kolei w Lidze Mistrzów Syprzak jest trzeci - ze zdobyczą 70 bramek w tym sezonie. Prowadzi Mitja Janc z Celje, z dorobkiem 74 goli.