O tym, jak duży jest to sukces naszej drużyny najlepiej świadczy fakt, że reprezentantek "Trzech Koron" zabraknie w finałach wielkiej imprezy po raz pierwszy od 2007 roku. Po porażce w pierwszym meczu szwedzkie media skrytykowały trenera Thorbjoerna Klingvalla, a jego asystent uspokajał przypominając, że nie takie straty zespół już odrabiał. Jednak "Biało-czerwone" bardzo dobrze rozpoczęły spotkanie i od początku kontrolowały sytuację. Trzybramkową zaliczkę z pierwszego meczu Polki powiększyły do pięciu bramek po pierwszej połowie rewanżu. "Biało-czerwone" schodziły na przerwę prowadząc 17-15 (aż siedem goli w I połowie zdobyła Alina Wojtas). Nasz zespół jeszcze lepiej rozpoczął drugą część. W 36. minucie było już 22-17! Wysokie prowadzenie nieco zdekoncentrowało nasze reprezentantki i w 43. minucie ich przewaga stopniała do zaledwie jednej bramki (23-22). W ich szeregach brylowała zdobywczyni 11 bramek Isabelle Gullden, która pociągnęła za sobą koleżanki. Trener Polek Kim Rasmussen poprosił o czas i Szwedki nie zdobywały już tak łatwo kolejnych goli. W końcówce zespół gości grał bardzo wysoką, agresywną obroną, ale Polki nie pogubiły się, nie traciły za szybko piłki, a w dodatku powiększały dorobek bramkowy. Kiedy w 57. minucie faulowana Monika Migała rzuciła gola na 31-28, a Szwedka otrzymała karę, powoli do wszystkich zaczęło docierać, że po latach gry w preeliminacjach, serii dotkliwych porażek, znów będzie można oglądać "Biało-czerwone" w imprezie rangi mistrzowskiej. Najlepszą zawodniczką meczu była Alina Wojtas. Mistrzostwa świata rozegrane zostaną w dniach 6-22 grudnia w Serbii. Powiedzieli po meczu: Kim Rasmussen (trener reprezentacji Polski): - Wygraliśmy, ale zwycięstwo wcale łatwo nam nie przyszło, choć Szwedki w tym meczu ani razu nie prowadziły. Cały czas uczulałem dziewczyny, że rozpoczynamy mecz od stanu 0-0 i to też dobrze wpłynęło na psychikę mojego zespołu, który walczył z dużą wolą odniesienia zwycięstwa. To właśnie im chcę podziękować za ambicję i wolę walki od pierwszej do ostatniej minuty gry. Ta walka dała nam awans. Jednak mam pretensje do swoich podopiecznych, które nie w pełni zrealizowały założenia taktyczne w defensywie. Dziś nie powinienem nikogo wyróżniać, ale dwie zawodniczki zagrały na wysokim poziomie - to jest Karolina Kudłacz i Alina Wojtas. Specjalne podziękowanie należą się elbląskim kibicom, którzy byli naszym ósmym zawodnikiem i nieprzypadkowo wybraliśmy to miasto na kolejny mecz międzypaństwowy. Kinga Byzdra (rozgrywająca reprezentacji Polski): - Do spotkania przystępowaliśmy mocno zmobilizowane, z wielką determinacją. To było spotkanie dla nas z cyklu być albo nie być i ten cel został w pełni zrealizowany, więc jak tu się nie cieszyć. To nie koniec pasma naszych sukcesów, tworzymy dobry, ciekawy zespół i jeszcze nie raz sprawimy niespodziankę. Polska - Szwecja 32-31 (17-15) Polska: Weronika Gawlik, Monika Maliczkiewicz - Alina Wojtas 10, Karolina Kudłacz 7, Katarzyna Koniuszaniec 4, Kinga Grzyb 3, Patrycja Kulwińska 3, Monika Migała 2, Agnieszka Jochymek 1, Kinga Byzdra 1, Karolina Szwed-Orneborg 1, Monika Stachowska, Karolina Semeniuk-Olchawa, Aleksandra Paluch. Szwecja: Jannike Nordstroem, Grubbe Stroem Skagerstam - Isabelle Gullden 11, Johanna Westberg 4, Ida Oden 3, Johanna Ahlm 3, Linn Blohm 3, Maria Adler, Jassica Helleberg 2, Nathalie Hagman 2, Jenny Alm 2, Ulrika Agren 1. Sędziowali: Duarte Santos i Ricardo Fonseca (obaj Portugalia). Widzów 3000. Wyniki innych spotkań barażowych o awans do MŚ: Hiszpania - Macedonia 27-16 (16-8), pierwszy mecz 27-21 - awans Hiszpania Rumunia - Słowacja 30-22 (18-14), 23-21 - awans Rumunia Czechy - Islandia 26-21 (15-9), 29-17 - awans Czechy Dania - Turcja pierwszy mecz 42-24 Rosja - Holandia 27-26 Ukraina - Niemcy 16-24 Chorwacja - Francja 18-18