Rewanż zaplanowano sześć dni później w Elblągu. Do finałowego turnieju, którego gospodarzem w grudniu będzie Serbia, awansuje zwycięzca dwumeczu. Do Oerebro duński szkoleniowiec "Biało-czerwonych" zabrał 16 zawodniczek, m.in. bramkarkę Annę Baranowską, która podczas gry w piłkę nożną naciągnęła mięsień czworogłowy uda i z tego powodu nie wystąpiła w meczu towarzyskim z Niemkami. W ekipie nie ma natomiast kontuzjowanych rozgrywających Iwony Niedźwiedź i Małgorzaty Stasiak oraz skrzydłowej Agnieszki Koceli. - Jesteśmy dobrze przygotowani i wiemy o tym. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Uważam, że nie ustępujemy Szwedkom, a szanse obu ekip oceniam na 50 procent - podkreślił Duńczyk. Przygotowania do spotkań ze Szwedkami Polki rozpoczęły 23 maja w Gdańsku. Trzy dni później pokonały w Berlinie Niemki 28-25, a po powrocie ze sparingu kontynuowały zajęcia we Władysławowie.