W pierwszym spotkaniu play-off w Użhorodzie, gdzie w tamtejszej hali z powodu braku klimatyzacji temperatura dochodziła do 40 stopni Celsjusza, "Biało-czerwone" wygrały 24-18. - Założenia taktyczne na mecz rewanżowy są te same: agresywna obrona, skuteczny kontratak. Ukrainki mieliśmy dokładnie rozpracowane i w trakcie pojedynku na wyjeździe niczym nas nie zaskoczyły, co nam na pewno bardzo pomogło - powiedział asystent selekcjonera reprezentacji Antoni Parecki. Sukces na Ukrainie Polki osiągnęły pomimo gry w osłabieniu, bez kilku kluczowych zawodniczek, jak Karolina Kudłacz czy Alina Wojtas. - Zawsze podkreślam, że naszą siłą jest drużyna. Jak jedna nie może grać lub przeżywa kryzys, natychmiast zastępuje ją druga i wszystko funkcjonuje jak należy - dodał Parecki. Zwycięzca dwumeczu zagra w turnieju finałowym MŚ, który odbędzie się w dniach 5-20 grudnia w Danii. Na poprzednim czempionacie w 2013 roku w Serbii, gdzie złoty medal wywalczyła Brazylia, Polki zajęły najwyższe w historii - czwarte miejsce.